Wiedza o tym, że właściwa dieta pozwala zachować zdrowie i długowieczność jest coraz powszechniejsza. Dziś wiadomo już ponad wszelką wątpliwość, że bylejakość produktów żywnościowych znacząco przyczynia się do zwiększania ryzyka chorób cywilizacyjnych: cukrzycy, miażdżycy, chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów i wielu innych.
Jedzenie to jedynie element stylu życia, ale jeden z najważniejszych, dlatego nieustannie poszukuje się
produktów, które mają ponadprzeciętną wartość odżywczą i zawierają wiele cennych składników: witamin, minerałów, zdrowych kwasów tłuszczowych i antyoksydantów, dzięki którym nasz organizm funkcjonuje wydajniej, a my czujemy się lepiej. Błyskawiczny obieg informacji sprawia, że odkrycia w tej dziedzinie stają się powszechnie dostępne, a cenne produkty święcą triumfy popularności.
Warto wiedzieć, że większość produktów żywnościowych, które dziś wydają się prawdziwym odkryciem, była wykorzystywana tysiące lat temu – w medycynie chińskiej, hinduskiej, egipskiej, greckiej i plemiennej w Afryce i Ameryce Południowej. Z tej perspektywy trudno ich obecność na naszych talerzach uznać za przełomową. Różnica polega na tym, że dziś do sięgnięcia po nie skłania nas nie intuicja, ale badania laboratoryjne. Aby produkt mógł trafić na „listę superfoods”, muszą istnieć naukowe dowody, że zawiera odpowiednią ilość składników o szczególnych właściwościach dla zdrowia.
Moda czy ratunek dla zdrowia?
Popularność superfood wiele osób odbiera jako dietetyczną modę. Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nagle, bez specjalnego powodu zaczyna być głośno o jakimś produkcie, często znanym od lat?
Oczywiście rozmaite kulinarne trendy mają znaczenie, ale generalnie zainteresowanie superfood jest zjawiskiem pozytywnym: uświadamia, że możemy wpływać na zdrowie za pomocą diety i zachęca do jedzenia naturalnych, nieprzetworzonych produktów.
Światowa Organizacja Zdrowia, choć uznaje niektóre produkty żywieniowe za szczególnie cenne, sama nie propaguje żadnej oficjalnej listy super-food. Takie rankingi powstają natomiast w rozmaitych organizacjach promujących zdrowe jedzenie, stowarzyszeniach dietetycznych itp. Jednak ich autorzy podkreślają, że samo wprowadzenie do diety nawet najbardziej wartościowego składnika nie poprawi stanu zdrowia. Jeżeli nie zmienimy codziennych nawyków żywieniowych, nic nie da jedzenie nasion acai, jagód goi czy kaszy quinoa. Nie zniwelują one skutków spożywania tłustych mięs czy traktowania chipsów jako codziennej przekąski. Produkty uznane za superfood są bardzo cenne, ale ich działanie odczujemy dopiero wtedy, gdy na co dzień będziemy przestrzegać zasad piramidy zdrowego żywienia.
Dietę możemy uzupełniać najbardziej egzotycznymi owocami i warzywami, ale warto doceniać produkty lokalne, takie jak jarmuż, dynia, olej lniany, rośliny strączkowe i kapustne oraz kiszonki. Pamiętajmy też, że choć walory niektórych produktów są nie do przecenienia, należy je konsumować po zapoznaniu się z całym spektrum działania – niektóre dolegliwości wykluczają z diety nawet najzdrowsze pokarmy.
Pierwsza na liście
Poprzedni rok zdecydowanie należał do kurkumy. Dzięki swoim zaletom odkrytym już przez medycynę Dalekiego Wschodu stała się popularna na całym świecie. Obecnie jest stale poddawana badaniom, istnieje nadzieja na jej poważne zastosowanie w leczeniu niektórych chorób. W tym roku prym wiedzie moringa. Choć na liście produktów superfood znajduje ważne miejsce od początku XXI wieku, teraz mówi się o niej szczególnie dużo. To egzotyczne drzewo rosnące u podnóża Himalajów w Indiach i Pakistanie, wyróżnia się niespotykanymi zaletami, a każda jego część – od korzeni po najmniejsze liście – nadaje się do spożycia.
Moringa jest prawdziwą bombą witaminową, antyoksydacyjną i oczyszczającą, w niezwykły sposób pobudzającą siły witalne. Zawiera 46 rozpoznanych antyoksydantów, co sprawia, że doskonale chroni przed infekcjami, nowotworami, a także zanieczyszczeniem organizmu. Ze wszystkich poznanych i przebadanych dotąd roślin odznacza się też największą zawartością chlorofilu. Ten zielony barwnik znakomicie wspomaga procesy oczyszczania organizmu – tworząc silne połączenia z toksycznymi związkami, ogranicza ich docieranie do tkanek i ułatwia wydalanie. Ostatnie badania naukowe dowiodły, że zawarty w morindze salewesterol ma także istotne właściwości przeciwnowotworowe.
Udowodniono również niezwykłą zdolność moringi do neutralizowania wolnych rodników dzięki esencjonalnym aminokwasom, których jest w tej roślinie aż 26. Moc antyoksydacyjna tego drzewa jest większa niż ta zawarta w jagodach acai. Zawiera zupełnie niespotykane dawki witaminy C – piętnaście razy więcej niż pomarańcze, do tego witaminę E i cztery razy więcej niż w marchwi witaminy A. Pod względem zawartości żelaza bije na głowę szpinak (jest go 25 razy więcej), jest też doskonałym źródłem potasu (znacznie lepszym niż banany) oraz wapnia, magnezu i fosforu. Jest też najlepszym roślinnym źródłem boru – pierwiastka śladowego, który ma ogromne znaczenie dla zdrowia kości. Wraz z wapniem, magnezem i witaminą D reguluje wzrost i rozwój tkanki kostnej.
Podobne zadania spełnia mangan, którego moringa dostarcza organizmowi w odpowiednich proporcjach. Sproszkowane liście zwiększają wrażliwość tkanek na insulinę i wpływają na metabolizm białek. Duża zawartość metioniny (aminokwas uczestniczący w procesach metabolicznych) korzystnie wpływa na metabolizm i odkładanie się tłuszczu w wątrobie.
Moringa, której smak przypomina chrzan (stąd jej druga nazwa: drzewo chrzanowe) uznana jest za jeden z najcenniejszych darów natury. Można ją spożywać w postaci kapsułek albo proszku, który doskonale uzupełnia smak wielu dań. Może wzbogacić codzienną dietę, podobnie jak inne produkty egzotyczne. Jednak bez odpowiedniego jej zbilansowania nie zadziała z pełnym skutkiem.
Źródło: „Smak Zdrowia” 6/2018 (czasopismo dostępne w wybranych aptekach i placówkach medycznych)