Pani Profesor, w związku z tym, że przypadki grypy odnotowujemy przez cały rok, można mówić, że grypa to już nie choroba sezonowa tylko całoroczna?
Grypa jest chorobą sezonową, ale nie roczną. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że sezon zaczyna się od 1 października, a kończy 30 września, to w sumie mamy 12 miesięcy, ale jestem przeciwnikiem mówienia o grypie całorocznej. Całe życie poświęciłam grypie i mogę powiedzieć, że jeszcze 29 sierpnia mieliśmy potwierdzony przypadek grypy. Ten sezon epidemiologicznym był od maja do końca sierpnia, kiedy potwierdziliśmy grypę w większości u dzieci, a nawet 21-dniowych niemowląt. Wniosek z tego taki, że matki tych dzieci, będąc w ciąży, nie zaszczepiły się. Nie zrobiły tego nawet jak powiły dzieci. A kobieta po urodzeniu dziecka powinna się zaszczepić ze względu na to, że z mlekiem matki spływają przeciwciała. Więc to, czy chcemy mieć dziecko zdrowe, zależy tylko od nas samych – rodziców.
Ale kobiety nie szczepią dzieci i jest problem.
Ustalmy jedno, dziecko 21-dniowe nie może być szczepione, ale matka mogła być zaszczepiona. Dzieci szczepimy od 6 miesiąca życia. Ale procent zaszczepionych u nas dzieci od 6 miesiąca do 4 roku życia wynosi raptem 4 procent. To karygodne. Może tylko kobiety które starały się długo o potomstwo (np. na in vitro), dbają o nie. Fakt ten mnie głęboko porusza.
W społeczeństwie jest wiele mitów na temat szczepień. Czasem autorytety medyczne mówią, że się nie szczepią.
Na pewno nie autorytety z nauk medycznych, tylko tacy, którzy nie mają wystarczającej i aktualnej wiedzy na temat tego jak kawałek wirusa (bo grypa jest kawałkiem wirusa) może nas zarazić. To nonszalancja. Wystarczy wziąć zalecenia światowych towarzystw, żeby to wiedzieć. Jeżeli ktoś nie chce po nie sięgać, to wystarczą publikacje Krajowego Ośrodka ds. Grypy, którego jestem od lat dyrektorem, w których piszę zrozumiałym dla szarego człowieka językiem.
Pani od lat walczy o to, by Polacy się szczepili. Co jeszcze można zrobić? Czy np. szczepionki powinny być obowiązkowe?
Po pierwsze powinny być ustalenia prawne, takie jakie istnieją w innych krajach. Na przykład w USA jeśli pracownik służby zdrowia nie zaszczepi się przeciw grypie, nie ma możliwości wejścia na oddział szpitalny, czyli nie może pracować. Trzeba pamiętać o fakcie, że jeśli pracownik służby zdrowia zostanie zakażony przez pacjenta to prócz tego, że sam choruje, to jeszcze zakaża innych. Takich przypadków jest sporo i dlatego muszą być one regulowane prawnie. W krajach zachodnich jeśli dziecko nie ma odpowiedniego kalendarza szczepień, obejmującego nie tylko grypę, nie będzie przyjęte do żłobka, przedszkola czy szkoły średniej. Na Wyspach Brytyjskich poza tym są zalecane szczepienia przeciw meningokokom dla osób dorosłych, ale bywają kraje gdzie szczepienie to jest obowiązkowe.