Helsińska Fundacja Praw Człowieka po raz kolejny zwróciła się do ministra zdrowia w sprawie leczenia bólu i dostępu do terapii przeciwbólowej.
Zdaniem HFPC lekarze niechętnie decydują się na podawanie pacjentom, którzy nie są w stanie terminalnym, silnych środków przeciwbólowych. Fundacja wskazała, że problem leczenia bólu jest w polskich szpitalach zupełnie marginalizowany, w efekcie czego skazuje się pacjentów na niepotrzebne cierpienie. Z danych przywołanych w prasie wynika, że w Polsce zużywa się przynajmniej pięć razy mniej morfiny niż w Europie Zachodniej.
„Jako organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka w Polsce spoglądamy na ten problem przez pryzmat art. 3 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – zakazu nieludzkiego lub poniżającego traktowania” – czytamy w wystąpieniu.
W wystąpieniu do ministra zdrowia HFPC zwróciła uwagę, że na uśmierzanie bólu Narodowy Fundusz Zdrowia nie przeznacza dodatkowych środków. Wydatki na środki przeciwbólowe traktowane są więc jako dodatkowy, zbędny koszt. Z drugiej strony jednak, w literaturze podnosi się, że pacjent ma prawo do znieczulenia na żądanie, o ile jednocześnie nie ma ku temu przeciwwskazań, a podmiotem zobowiązanym do podejmowania odpowiednich decyzji w zakresie sfinansowania ze środków publicznych metod służących uśmierzaniu bólu jest Narodowy Fundusz Zdrowia.
HFPC zwróciła się zatem do ministra zdrowia z pytaniem, czy w świetle obowiązującego prawa, w szczególności ustawy o prawach pacjenta, osoba zmagająca się z bólem o silnym natężeniu, ma prawo do odpowiedniej pomocy ze strony lekarza w tym zakresie.
HFPC przypomina, że „z punktu widzenia organizacji zajmującej się problematyką ochrony praw człowieka, dostęp do odpowiedniej opieki medycznej, w tym do terapii przeciwbólowej, jest istotnym elementem realizowania zobowiązań państwa z zakresu podstawowych praw i wolności. Brak zapewnienia efektywnego systemu leczenia bólu oznacza niewywiązanie się przez państwo z ciążących na nim obowiązków wynikających m.in. z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC), w szczególności z art. 3, który zakazuje tortur i nieludzkiego lub poniżającego traktowania”.
List do ministra zdrowia: TU
Przypomnijmy:
Po debacie dotyczącej bólu wydawać się mogło, że MZ podejmie odpowiednie kroki, by poprawić sytuację cierpiących pacjentów. Czy coś się zmieni w kwestii leczenia bólu?
- W całym kraju będzie przeprowadzona kontrola związana z realizacją zasad monitorowania leczenia bólu – zapowiadał wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki. To efekt debaty, podczas której specjaliści z dziedziny leczenia bólu mówili o braku standardów, niskim poziomie edukacji i opioidofobii związanej z brakiem wiedzy na temat współczesnej medycyny. Debata była wynikiem spotkań Koalicji „Wygrajmy z Bólem” z ministrem zdrowia oraz opracowania standardów leczenia bólu w Polsce.
Pacjentka Anna Kleszcz po debacie wysłała do wiceministra Igora Radziewicza-Winnickiego pytania odnośnie do leczenia bólu. Ponieważ dostała dość ogólne odpowiedzi, ponowiła pytania.
Tym razem z odpowiedzi dowiadujemy się m.in., że minister zdrowia podjął decyzję o nieprzeprowadzaniu w chwili obecnej kontroli związanych z realizacją zasad monitorowania leczenia bólu w szpitalach i postanowił o skierowaniu do konsultantów krajowych i wojewódzkich pism z prośbą o podjęcie działań zmierzających do poprawy dostępności do skutecznego leczenia przeciwbólowego. Jak również, że w związku z ww. decyzją wskazanie osoby odpowiedzialnej za koordynację działań kontrolnych związanych z realizacją zasad monitorowania leczenia bólu w szpitalach jest niemożliwe.
Anna Kleszcz skomentowała dla nas odpowiedź Igora Radziewicza Winnickiego: – Po pierwsze rozesłanie pism do krajowych konsultantów jest ze wszech miar słuszne, ale nic z tego nie wynika. MZ nie prosi o złożenie jakichkolwiek sprawozdań czy cokolwiek zostało wykonane w jakim czasie i w jaki sposób.
Po drugie wycofanie się MZ z kontroli szpitali odnośnie do monitorowania stanu leczenia bólu (po cichu, zaledwie kilka osób o tym wie) świadczy moim zdaniem o tym, że MZ uważa, że rozesłanie pism do krajowych konsultantów oraz do kilku redakcji czasopism medycznych załatwi sprawę.
Po trzecie skoro MZ kształtuje politykę zdrowotną w RP, to niezrozumiałe jest dla mnie zasięganie opinii NFZ w sprawie możliwości leczenia bólu jako elementu oceny ofert świadczeniodawców przy kontraktowaniu.
Po czwarte różnicowanie refundacji środków przeciwbólowych w zależności od choroby jest dla mnie nie do przyjęcia. MZ powinno, moim zdaniem, wystąpić o zmianę tych przepisów. Cierpienie pacjenta związane z nieleczonym albo źle leczonym bólem bez względu na chorobę jest takie samo.
Po piąte na str. 5 odpowiedzi MZ stwierdzenie, że toczy się dyskusja w MZ cyt. „na temat liberalizacji przepisów stosowania leków opioidowych”. Proces ten ma zarówno w wielu zwolenników, jak i przeciwników, a rolą MZ jest wypracowanie takich rozwiązań, które będą optymalne dla obu stron dyskusji, zakrawa chyba na totalny brak zrozumienia odnośnie do cierpienia pacjenta. Ponieważ rozwiązania powinny być podjęte jak najszybciej dla dobra ciężko chorych osób, a nie dla „stron dyskusji”.
Źródło: www.hfhr.pl
Czytaj także: Tak źle w polskim pielęgniarstwie jeszcze nie było