Aby dostać się do okulisty i dermatologa, być może już wkrótce trzeba będzie iść po skierowanie do lekarza rodzinnego. O konsekwencjach powrotu skierowań do okulisty mówi nam prof. nadzw. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek konsultant ds. okulistyki województwa mazowieckiego.
Od dłuższego czasu NFZ domagał się przywrócenia skierowań do okulisty i dermatologa. Ministerstwo Zdrowia w przedstawionym do konsultacji projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych proponuje wprowadzenie skierowań do okulisty i dermatologa.
Ministerstwo przywrócenie skierowań argumentuje tym, że „większość pacjentów u okulisty pojawia się raz, dwa razy do roku i wymaga jedynie podstawowego badania, które zgodnie z kompetencjami i w ramach posiadanej wiedzy mógłby wykonywać lekarz podstawowej opieki zdrowotnej".
Prof. nadzw. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek konsultant ds. okulistyki województwa mazowieckiego komentuje pomysł wprowadzenia skierowań:
- Po rozmowach w środowisku okulistycznym uważamy, że nie należy wprowadzać skierowań. W przeszłości była taka sytuacja i na wniosek konsultanta krajowego zniesiono skierowania ze względu na złe doświadczenia w prowadzeniu pacjentów przez lekarza POZ. Wprowadzenie skierowań wprawdzie może zmniejszy kolejki do okulisty, lecz powiększy do lekarza rodzinnego, a w związku z tym część pacjentów zrezygnuje i skorzysta z prywatnych wizyt (być może NFZ o to chodzi). Pacjenci ze schorzeniami okulistycznymi, czekając najpierw do lekarza POZ, a potem do lekarza okulisty, mają dużą szanse na pogorszenie wzroku w tym okresie, nawet nieodwracalnie. Lekarze POZ, gdy będą otrzymywali wynagrodzenie za wyleczenie pacjenta, będą wydłużali leczenie co będzie skutkowało zwiększoną liczba powikłań, a do okulisty trafią już zaawansowane przypadki.
Urzędnicy już wcześniej argumentowali pomysł wprowadzenia skierowań tym, że większość wizyt była bezzasadna. Na jakiej podstawie urzędnik może to ocenić? Wskazywali także, że znacząca liczba pacjentów nie miała wskazań do leczenia albo wizyta dotyczyła doboru okularów, że 66 proc. pacjentów miało 1 poradę w ciągu roku.
- Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić na jakiej podstawie oceniono, że wizyta była bezzasadna. W mojej praktyce nigdy nie zdarzyło się, aby wizyta była bezzasadna, ponieważ nawet jeżeli pacjent okazał się zdrowy, to został przebadany. Wczesna diagnostyka - to wiadomo - pozwala na wykrycie schorzeń we wczesnych stadiach i ich skuteczne leczenie. Nawet jedna wizyta w roku pozwala na wykonanie podstawowych badań okulistycznych i wykrycie lub wykluczenie schorzeń, a wiec dobrze, że choć raz w roku pacjenci szczególnie po 40 r. ż. są przebadani. Podsumowując, wprowadzenie skierowań nie rozwiąże problemu kolejek, a dodatkowo pogorszy stan społeczeństwa pod względem okulistycznym.