Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Wielki zderzacz absurdów czyli co z terapią protonową nowotworów?

MedExpress Team

Małgorzata Solecka

Opublikowano 26 sierpnia 2015 06:00

Wielki zderzacz absurdów czyli co z terapią protonową nowotworów? - Obrazek nagłówka
Jesienią zostanie otwarte Centrum Cyklotronowe Bronowice – pierwszy w Polsce ośrodek, w którym będzie można prowadzić terapię protonową nowotworów. Otwarcie będzie miało jednak wymiar wyłącznie formalny: pacjenci nie będą mogli korzystać z tej metody leczenia raka, ponieważ Ministerstwo Zdrowia nie dopilnowało formalności.
[caption id="attachment_60468" align="alignnone" width="620"]ThinkstockPhotos ThinkstockPhotos[/caption]

Jesienią zostanie otwarte Centrum Cyklotronowe Bronowice – pierwszy w Polsce ośrodek, w którym będzie można prowadzić terapię protonową nowotworów. Otwarcie będzie miało jednak wymiar wyłącznie formalny: pacjenci nie będą mogli korzystać z tej metody leczenia raka, ponieważ Ministerstwo Zdrowia nie dopilnowało formalności.

Sytuację może uratować specjalny program – tą drogą resort mógłby zapewnić pomostowe finansowanie protonoterapii do czasu, gdy Narodowy Fundusz Zdrowia ogłosi i rozstrzygnie konkurs. Ponieważ jesienią odbędą się wybory, a resort zdrowia i Platforma Obywatelska będą bardzo potrzebować sukcesu, niewykluczone, że pieniądze jednak się znajdą. Na dziś sytuacja jest taka: w Bronowicach prowadzona jest od dwóch lat protonoterapia czerniaka oka. NFZ podpisało na to świadczenie kontrakt z Kliniką Okulistyki UJ – do tej pory terapii poddano ponad 80 pacjentów. Dzięki dwóm dużym projektom finansowanym ze środków unijnych (o łącznej wartości ponad 280 mln zł) udało się wybudować i wyposażyć w najnowocześniejsze urządzenia Gantry ośrodek, w którym będą mogli być leczeni pacjenci z nowotworami głowy i szyi, niektórymi nowotworami kręgosłupa, trzustki. Protonoterapia, która nie okalecza i zwalcza nowotwór radykalnie i bezpiecznie dla pacjenta, może być stosowana również w niektórych nowotworach u dzieci. Jakie nowotwory będą leczone w Bronowicach?

O to się właśnie rozbija cała sprawa, a brak konsensusu w środowisku radioterapeutów przekłada się na opóźnienia proceduralne. Ministerstwo Zdrowia musi dysponować raportem ekspertów (onkologów, radioterapeutów), którzy powinni zarekomendować, jakie rodzaje nowotworów mogą być leczone terapią protonową. Taki raport następnie przedłoży Agencji Oceny Materiałów i Technologii Medycznych – i dopiero na podstawie jej opinii możliwe jest ogłoszenie konkursu przez NFZ i podpisanie kontraktu na świadczenia. Cała procedura może potrwać nawet 8–10 miesięcy.

Prof. Marek Jeżabek, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN podkreśla, że minister Bartosz Arłukowicz zespół powołał kilkanaście miesięcy temu – a po raz pierwszy zebrał się on w marcu tego roku. Szef zespołu, prof. Rafał Dziadziuszko zapewniał publicznie na początku maja, że jego raport trafi do Ministerstwa Zdrowia w końcu maja. Problem polega na tym, że jednocześnie już zasygnalizował – na dużej konferencji naukowej – że w krakowskim ośrodku będzie można leczyć zaledwie kilkanaście rodzajów nowotworów.

Tymczasem, jak podkreśla prof. Paweł Olko, szef Centrum Cyklotronowego Bronowice, terapia protonowa jest optymalnym rozwiązaniem nawet u co dziesiątego pacjenta wymagającego radioterapii. Z takiego założenia wychodzą na przykład Holendrzy, którzy w tej chwili budują cztery ośrodki protonoterapii. Gdyby wytyczne holenderskie przełożyć na polskie warunki, okazałoby się, że terapii protonowej potrzebuje ponad 2 tysiące pacjentów rocznie. Ośrodek w Bronowicach, wykorzystując pełnię możliwości, mógłby przyjąć ich około 700. Ale przy rekomendacjach, przedstawionych przez prof. Dziadziuszko może się okazać, że pacjentów, którzy będą spełniać kryteria, będzie o wiele mniej – a wtedy stanie pod dużym znakiem zapytania sens utrzymywania ośrodka. Choćby dlatego, że niski kontrakt z NFZ zniechęci do pracy specjalistów, którzy w tej chwili intensywnie się szkolą.

W Europie Zachodniej powstaje w tej chwili kilkanaście ośrodków terapii protonowej – polscy specjaliści, jeśli nie będą mieć zapewnionej odpowiedniej pracy i płacy – bez problemu znajdą pracę we Francji czy Holandii. O jakich pieniądzach mowa? – W tej chwili koszt terapii jednego pacjenta oceniamy na 100 tysięcy złotych – mówi prof. Marek Jeżabek. Te wyliczenia są oparte na założeniu, że ośrodek rocznie przyjmie 250 pacjentów. W pierwszym roku, nawet dwóch latach przyjęcie większej liczby technicznie będzie niewykonalne. W tej chwili chodzi więc o 25 milionów złotych, które zagwarantują ośrodkowi bezpieczeństwo ekonomiczne, a pacjentom dadzą szansę na pokonanie nowotworu.

Polscy pacjenci z czerniakiem oka od 2011 roku mają dostęp do terapii protonowej w Krakowie, a inni, dla których dostępne w Polsce metody leczenia okazują się niewystarczające, szukają pomocy w ośrodkach zagranicznych. Część robi to na własną rękę (koszt protonoterapii w komercyjnym ośrodku w Pradze to równowartość 100 tys. zł), niektórym pacjentom taką terapię sfinansował NFZ. Według danych Funduszu w latach 2010 – 2014 wpłynęły 102 wnioski. Większość była złożona przed 2013 rokiem i dotyczyła nowotworu oka. Koszty protonoterapii w ośrodkach zagranicznych wyniosły 11,76 mln zł. Średnio na leczenie jednego pacjenta Fundusz wydał 120 tys. zł. Pieniądze te trafiły przede wszystkim do ośrodków w Niemczech i Francji, ale byli też pacjenci leczeni w USA.

Źródło: „Służba Zdrowia

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także