Odseparowanie się od pracy, wyłączenie telefonu i niesprawdzanie e-maili bywa trudne, bez względu czy taki stan ma trwać jeden wieczór, weekend czy dłuższy, zasłużony urlop. Długa lista rzeczy do zrobienia i zawrotne tempo pracy utrudniają odpoczynek, szczególnie gdy jej nakład przewyższa możliwości zespołu. Kluczem do większej wydajności jest umiejętność rozgraniczenia czasu pracy od czasu wolnego. Jest to niezwykle istotne w przypadku menedżerów, którzy często nieświadomie budują wzorce działania dla swoich zespołów.
W dobie nowoczesnych technologii, gdy komunikacja i utrzymywanie stałego kontaktu z każdym zakątkiem świata jest dziecinnie proste, problem z utrzymaniem tzw. work-life balance ma coraz więcej pracowników. Kiedy wszelkie próby relaksu kończą się fiaskiem, a praca jest wykonywana nie tylko w biurze, to znaczy że granica pomiędzy czasem pracy a czasem odpoczynku została zatarta.
Poczucie, że zawsze jesteśmy w pracy, dodatkowo wzmaga łatwy dostęp do służbowej poczty i sieci firmy, do którego potrzeba jedynie smartfona. W rezultacie, zamiast wieczornego lub weekendowego odpoczynku serwujemy sobie odpisywanie na e-maile, nadrabianie zaległości i stresowanie się na zapas.
Jak powszechnie wiadomo, nie służy to zdrowiu i dobremu samopoczuciu. Jednak jeśli problem dotyka menedżera, to w grę wchodzi jeszcze inna kwestia – dawania złego przykładu swoim pracownikom. Niestety, elastyczne godziny pracy lub możliwość jej świadczenia poza siedzibą firmy dodatkowo utrudniają określenie granicy pomiędzy czasem pracy i czasem wolnym.
Jak pokazuje tegoroczny raport Hays Poland „Nadgodziny. Ile tak naprawdę pracujemy i jak to się odbija na naszym zdrowiu?”, aż 74% Polaków pracuje w nadgodzinach. Większość zabiera również pracę do domu i wykonuje obowiązki zawodowe w weekendy. Cierpi na tym ich zdrowie i samopoczucie – pracownicy są rozdrażnieni, zdekoncentrowani oraz narzekają na różnego rodzaju dolegliwości. W rezultacie, ponad 1/3 Polaków ocenia stan swojego work-life balance jako średni lub zły.
Jeśli cały czas pracujemy na pełnych obrotach i nie pozwalamy swojemu organizmowi na „reset”, to narażamy się na trudności ze snem, narastający poziom stresu oraz problemy zdrowotne. Niska produktywność nie jest wtedy jedynie wynikiem niewyspania, ale wołaniem organizmu o odpoczynek niezbędny do podtrzymywania satysfakcjonującego poziomu koncentracji.
Od czego powinien zacząć menedżer, który jest online 24 godziny na dobę, również w weekendy, na urlopie i w święta? Od wyzbycia się poczucia winy związanego z czasem wolnym. – Każdy potrzebuje przerwy od pracy, dlatego wyjazdowi na wakacje czy weekendowi bez dostępu do służbowej skrzynki e-mailowej nie powinno towarzyszyć poczucie winy – komentuje Paula Rejmer, dyrektor zarządzająca Expert Perm w Hays Poland − Niestety, dla niektórych menedżerów problem stanowi nawet wzięcie uzasadnionego zwolnienia na okres choroby. Nic więc dziwnego, że pracownicy czują się w obowiązku zachowywać w ten sam sposób – dodaje.
Warto również wprowadzić zasadę przekazywania swojego nakładu pracy konkretnej osobie, gdy wybieramy się na urlop. – Oczywiście menedżer ma wiele obowiązków, a wykonanie niektórych z nich może wykraczać poza kompetencje lub wiedzę członków zespołu. Warto jednak delegować zadania na poszczególnych pracowników, jeśli wiemy, że sobie z nimi poradzą – komentuje Paula Rejmer. Jednak jak zaznacza, jest to rozwiązanie, które dotyczy całego zespołu. Pracownicy powinni być w stanie przekazać innym zadania, które trzeba będzie wykonać w trakcie ich nieobecności, i w spokoju udać się na zasłużony wypoczynek. Ułatwi to powrót do pracy po przerwie i tym samym zredukuje poziom stresu jeszcze w trakcie urlopu.
Zapracowani menedżerowie powinni nauczyć się odkładać na bok służbowy smartfon, laptop oraz nie odbierać e-maili i telefonów w czasie wolnym, chyba że jest to sprawa wyjątkowo pilna. – Najgorszy jest nawyk sprawdzania wiadomości tuż przed snem. Kryzys może wybuchnąć bez względu na to, czy odbierzemy e-maila o północy. Rano ta wiadomość i tak będzie na nas czekała, a my będziemy wypoczęci i lepiej przygotowani do rozwiązania problemu – tłumaczy Paula Rejmer. Menedżerowie nie mogą również oczekiwać, że ich pracownicy będą odpowiadać na służbowe wiadomości i telefony w swoim wolnym czasie. Na takim rozwiązaniu skorzystają obie strony.
Co jeśli praca w nadgodzinach lub po powrocie do domu bywa standardem zarówno u menedżera, jak i wśród pracowników? Możliwe, że nakład pracy przewyższa możliwości zatrudnionej kadry. Warto ocenić produktywność oraz tryb pracy zespołu i określić jakich kompetencji brakuje, a następnie podjąć kroki, zmierzające do wyeliminowania tego problemu.
Źródło: materiały prasowe