Niedawno przeczytałem, że w Kijowie syn uratował życie ojcu. Nie, nie w trakcie działań wojennych, ale jako dawca szpiku. Ojciec zachorował na ciężką anemię aplastyczną (choroba, w której szpik nie wytwarza krwinek). Jest to potencjalnie śmiertelna choroba, którą leczy się przeszczepieniem szpiku od zdrowego dawcy, ale takiego dorosłego dawcy zgodnego z chorym nie znaleziono. Jednakże, już kilkanaście lat temu opracowano prostą i skuteczną metodę przeszczepiania od dawcy w połowie zgodnego. Takiego potencjalnego dawce ma niemal każdy. Są to bowiem wszystkie dzieci, wszyscy rodzice, polowa rodzeństwa i część kuzynów. Im młodszy dawca tym lepszy. Pacjent ma pięcioletniego syna i to on był dla niego dawcą. Zabieg wykonano z powodzeniem i pacjent żyje.
Problem polega na to, że gdyby był w Polsce to musiałby umrzeć. Musiałby umrzeć, gdyż polskie prawo: Ustawa Transplantacyjna (Art. 12, Ustęp 2) dopuszcza, aby nieletni był dawcą jedynie dla rodzeństwa, a ojciec, jak wiadomo bratem nie jest.
Polskie prawo było tworzone w czasach, kiedy technologii przeszczepiania od dawcy w połowie zgodnego u biorców dorosłych nie było. Sytuacja jednak uległa istotnej zmianie i tylko w ubiegłym roku w Polsce wykonano ponad osiemdziesiąt takich zabiegów wtedy, kiedy dawcą mógł być dorosły krewny. Jednakże dla np. 40 letniego chorego z całą pewnością lepszym dawcą byłby 17-letni syn niż 70-letni ojciec.
Konieczna jest więc prosta zmiana zapisu w Art. 12 ustęp 2 Ustawy Transplantacyjnej ze sformułowania „na rzecz rodzeństwa” na sformułowanie „na rzecz osoby spokrewnionej”. Pisałem już w tej sprawie do Ministerstwa Zdrowia i nawet dostałem odpowiedź, że propozycja jest rozpatrywana, ale czas płynie a o zmianie nie słychać. Może zbierają więcej spraw do nowelizacji.
Szanowni Państwo P.T. Posłowie może wyręczycie Ministerstwo i zainicjujecie tę prostą zmianę. Można uratować czyjeś życie.