W Polsce, wbrew naszym wyobrażeniom o sygnalistach, jako o "donosicielach", "konfidentach" (tych wyrażeń bliskoznacznych lub wręcz synonimów, ze względu na historię państwa polskiego, jeszcze od czasów rozbiorów, następnie II Wojny Światowej i oczywiście poprzez trudny czas komunizmu, nagromadziło się znacznie więcej), mamy już pewną tradycję sygnalizowania nieprawidłowości w ochronie zdrowia (o Tadeuszu Pasierbińskim oraz Barbarze Sosinowskiej napiszę w odrębnych artykułach, bo warto poznać historię tych lekarzy).
Jednak takie słowa takie jak "sygnalizować", "informować", "powiadamiać", nadal kojarzą nam się z donosicielem, a więc z kimś działającym nieetycznie, niezgodnie z zasadami współżycia społecznego. Zakorzeniony właśnie przez zabory, okupacje i komunizm brak zaufania do społeczeństwa i państwa nie sprzyja działaniu dla dobra wspólnego.
Czy sygnalista to postać negatywna? Oczywiści może taką być, jednak znacznie częściej sygnalista to postać pozytywna. I tak, oczywiście, co do zasady, powinniśmy postrzegać sygnalistę. Pewnie nikt nie przekonana się do takiej tezy od razu. Zastosuję zatem pewien wybieg.
Otóż pomyślcie sobie, że wśród sygnalistów są tak zacne osoby jak:
- Benjamin Franklin (w mojej ocenie pierwszy odnotowany przypadek sygnalizacji na świecie);
- Jan Karski (poinformował prezydenta Stanów Zjednoczonych i premiera Wielkiej Brytanii o warunkach życia polskich Żydów);
- Władimir Bukowski (przemycił na Zachód 150-stronicową teczkę dokumentującą polityczne nadużycia psychiatrii w ZSRR);
- Edward Snowden (były pracownik agencji NSA);
- Frances Haugen (sygnalistka w sprawie Facebook).
Na temat sygnalistów nakręcono wiele filmów (z najnowszych tytułów):
- "Dark Waters" rzuca światło na postać Roberta Bilotta (w tej roli Mark Ruffalo), prawnika, który podjął trwającą dziesiątki lat walkę z DuPontem o skażenie środowiska i zatuszowanie sprawy przez firmę;
- "The Report" podąża śladami Adama Drivera jako senackiego pracownika Daniel J. Jones, który prowadził dochodzenie w sprawie stosowania tortur przez CIA, w następstwie wydarzeń z września 2011 r.;
- i oczywiście serial "Zepsuta krew" ("The Dropout") (można oglądać na Disney+), czyli historia Elizabeth Holmes i sygnalistki Eriki Cheung - jedna z najbardziej niesamowitych opowieści ostatnich lat dotycząca budowania firm na pograniczu technologii i medycyny.
Kim zatem jest ów sygnalista?
Od angielskiego słowa "whistleblower" dosłownie „człowiek dmuchający w gwizdek” – osoba nagłaśniająca działalność, która według niej jest najprawdopodobniej nielegalna lub nieuczciwa.
Sygnalista to pojęcie do tej pory nieznane w polskim systemie prawa. Projekt ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa definiuje sygnalistę na gruncie polskiego ustawodawstwa oraz przedstawia szereg instrumentów ochrony sygnalistów.
W dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/1937 z dnia 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii definiuje się „osobę dokonującą zgłoszenia”. Jest to osoba fizyczna, która zgłasza lub ujawnia publicznie informacje na temat naruszeń uzyskane w kontekście związanym z wykonywaną przez nią pracą.
Definiuje się także „osobę pomagającą w dokonaniu zgłoszenia”, co oznacza osobę fizyczną, która pomaga osobie dokonującej zgłoszenia w tej czynności w kontekście związanym z pracą i której pomoc nie powinna zostać ujawniona.
W projekcie ustawy o ochronie osób zgłaszających naruszenia prawa użyto pojęcia „zgłaszającego” (dyrektywa: „osoba dokonująca zgłoszenia”).
Przez zgłaszającego rozumie się osobę fizyczną, która zgłasza lub ujawnia publicznie informację na temat naruszenia uzyskaną w kontekście związanym z pracą, które jest równoznaczne z powszechnie używanym określeniem „sygnalista” na oznaczenie osób zgłaszających naruszenia prawa.
Aby korzystać z ochrony właściwej dla "sygnalisty", osoba dokonująca zgłoszenia powinna mieć uzasadnione podstawy, by sądzić, w świetle okoliczności i informacji, jakimi dysponuje w momencie zgłaszania, że zgłaszane przez nią kwestie są prawdziwe. Wymóg ten stanowi niezbędne zabezpieczenie przed zgłoszeniami dokonywanymi w złej wierze, zgłoszeniami niepoważnymi lub stanowiącymi nadużycie, ponieważ zapewnia, aby osoby, które w momencie zgłaszania celowo i świadomie przekazały błędne lub wprowadzające w błąd informacje, nie korzystały z ochrony.
Jednocześnie wymóg ten zapewnia, aby osoba dokonująca zgłoszenia nie została pozbawiona ochrony w przypadku, gdy zgłosiła niedokładne informacje na temat naruszeń wskutek niezamierzonego błędu.
Podobnie osoby dokonujące zgłoszenia powinny być uprawnione do ochrony jeżeli mają uzasadnione podstawy, by sądzić, że informacje będące przedmiotem zgłoszenia są objęte zakresem stosowania przepisów dotyczących ochrony sygnalistów.
Motywy osób dokonujących zgłoszenia, jakimi kierują się dokonując zgłoszenia, nie powinny mieć znaczenia przy podejmowaniu decyzji, czy powinny one otrzymać ochronę.