Tym razem nie o problemach służby zdrowia, ale o ludziach z niepełnosprawnością intelektualną spowodowaną zespołem Downa, ale nie tylko. Pojawił się film „Amatorzy” Iwony Siekierzyńskiej. Jest to historia amatorskiego teatru, w którym grają tacy właśnie ludzie. Teatr wygrywa na festiwalu jako nagrodę możliwość występu w „prawdziwym” teatrze z zawodowymi aktorami w „Hamlecie” Shakespeare’a. Reżyserka prowadzi nas przez proces przygotowywania tego przedstawienia pokazując konflikty i ich rozwiązania w trakcie interakcji amatorów z zawodowcami. Jest tu ostatnia filmowa rola niedawno zmarłego Krzysztofa Kowalewskiego, ale też inne znakomite role: Anny Dymnej, Romy Gąsiorowskiej, Małgorzaty Zajączkowskiej, Mariusza Bonaszewskiego i Wojciecha Solarza oraz nie mniej znakomite role aktorów niepełnosprawnych. Ci ostatni w swoich wypowiedziach zadają wiele pytań o sens życia. Dla nich teatr to możliwość przeżycia w wyobraźni i na scenie tego, co przez chorobę jest im odebrane i z czego oni zdają sobie sprawę. Wiedzą, że nie będą mieli prawdziwej miłości i dzieci, że ich choroba dotyczy nie tylko ich, ale także zasadniczo zmienia życie ich rodzin. Wiedzą i czują. Pada pytanie „dlaczego mnie taką urodziłaś?” Pytanie bez odpowiedzi, gdyż nie są to jeszcze dzieci wiadomego trybunału tylko dzieci strasznego zrządzenia losu, którego wtedy nie dało się uniknąć. Ale, że nadal to jest życie. Film jest wielowarstwowy, co sprawia, że ogląda się go z przyjemnością zwracając uwagę to na blichtr, to na prozę życia, to na piękne widoki Trójmiasta, to na podstawowe dylematy ludzkiego losu, w gruncie rzeczy takie same dla osób niepełnosprawnych i pełnosprawnych umysłowo. Nie ma cierpiętnictwa, ale budowane są relacje między bohaterami kulminujące zborowym zadaniem pytania: „Być albo nie być?”. No więc: być! I jeśli cokolwiek zmieniłbym w tym filmie to tytuł. Właśnie na klasyczną szekspirowską frazę. Gorąco polecam.
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak
Być albo nie być?
Opublikowano 3 czerwca 2021 11:26
FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA