Cukrzyca typu 2 jest chorobą cywilizacyjną, a jej powikłania generują olbrzymie koszty zarówno społeczne jak i ekonomiczne. Z każdym rokiem zarówno w Polsce, jak i na całym świcie przybywa chorych na cukrzycę. Dlatego niezwykle ważne jest jej skuteczne leczenie mające na celu m.in. prewencję powikłań choroby.
Nowa lista refundacyjna przedstawiona przez Ministerstwo Zdrowia, która ma obowiązywać od 1 lipca 2014 roku już po raz kolejny rozczarowuje pacjentów chorych na cukrzycę. Po raz kolejny bowiem nie znalazły się na niej leki inkretynowe, w tym inhibitory DPP 4 – nowoczesne leki doustne, które są refundowane w innych krajach europejskich. Czy Polscy diabetycy, których jak się szacuje jest w Polsce około 3 mln mają prawo czuć się Europejczykami drugiej kategorii? Dlaczego Ministerstwo Zdrowia pomimo wielu dawanych wcześniej obietnic do tej pory nie podjęło decyzji o refundacji nowoczesnych leków, które w innych krajach są już od kilku lat refundowane? Oczywiście chodzi o pieniądze, a decyzja odwlekania w czasie refundacji nowoczesnych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy to czysta oszczędność dla budżetu państwa i niestety bolesny cios dla chorych.
Wszyscy praktykujący diabetolodzy każdego dnia pracy widzą wskazania do zastosowania leków z grupy inhibitorów DPP-4. Są grupy pacjentów, dla których leki te mają znaczną przewagę nad innymi lekami stosowanymi w leczeniu cukrzycy, zwłaszcza, że nie niosą ze sobą ryzyka hipoglikemii, ani nie zwiększają (jakże niepożądanego w cukrzycy typu 2) wzrostu masy ciała. Niestety ze względu na barierę cenową leki te przepisywane są bardzo rzadko, bo zdecydowaną większość pacjentów po prostu nie stać na nowoczesne leczenie. A nasze państwo jak nie chciało, tak dalej nie chce dokładać się do leczenia chorych na cukrzycę, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, które wspierają tę grupę chorych.
Zapewne wielu z Państwa zastanawia się, jak wygląda mechanizm wprowadzania określonych leków na listę leków refundowanych? Minister Zdrowia wydając decyzję o objęciu refundacją danego leku bierze pod uwagę wiele aspektów. Wśród nich wymienić można stanowisko Komisji Ekonomicznej, stosunek kosztów do uzyskiwanych efektów zdrowotnych dotychczas refundowanych leków w porównaniu z lekiem wnioskowanym, konkurencyjność cenową, wpływ na wydatki podmiotu zobowiązanego do finansowania świadczeń ze środków publicznych i świadczeniobiorców, a także wysokość progu kosztu uzyskania dodatkowego roku życia.
Na nieszczęście dla naszych pacjentów Polska jest krajem, w którym nakłady na ochronę zdrowia w przeliczeniu odsetka PKB przeznaczanego na jednego mieszkańca należą do najniższych w Europie. Właśnie dlatego uważam, że chorzy na cukrzycę w Polsce jeszcze dość długo będą traktowani przez państwo, jako Europejczycy (pacjenci) drugiej kategorii. Chyba, że rządzący pójdą w końcu po rozum do głowy i zdecydują się zwiększyć nakłady na ochronę zdrowia do poziomu zapewniającego jego normalne funkcjonowanie (czyli średniej europejskiej).
Niestety pesymistyczne podejście dotyczące kwestii refundacji nowoczesnych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy potwierdza nie tak dawna opinia podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia - Igora Radziewicza- Winnickiego, który oficjalnie przyznał, iż koszty refundacji nowoczesnych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy, przy wykazanych korzyściach są zbyt wysokie dla płatnika publicznego.
Cóż, pozostaje nam chyba cierpliwie czekać aż producenci tych leków istotnie obniżą ich ceny.