Czyli subiektywna ocena sytuacji…
W dniu 18.01.2020 r. przedstawicielki Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe brały udział w ogólnopolskiej manifestacji zorganizowanej przez Zarządy Zakładowych Organizacji Związkowych działających w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie (KSW): Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (ZOZ OZZPiP) i Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych (ZOZ ZPOA).
Jak poinformowała policja, 2500 Pielęgniarek i Położnych z różnych regionów Polski, brało w niej udział dając wyraz niezadowoleniu z obecnej sytuacji.
Jestem zbulwersowana opisem warunków pracy, przedstawionych przez rozmawiające ze mną Pielęgniarki i Położne w KSW nr 2 w Rzeszowie oraz ze sposobu komunikacji i zachowania wobec przedstawicieli związków zawodowych przez opisanych wcześniej: Pana dyrektora i przybyłych reprezentantów Urzędu Marszałkowskiego.
Co zastaliśmy?
Bilbordy.
Bilbordy wywieszone na frontowej ścianie szpitala, informujące otoczenie „Tak dla konstruktywnego dialogu” – tylko, że Pan dyrektor nie wyszedł do manifestujących!!
W dialogu biorą udział dwie strony, a w tym przypadku rozmowa po stronie dyrekcji polegała na wydawaniu oświadczeń i wysyłaniu osób trzecich do protestujących, co moim zdaniem potwierdza brak dobrej woli do uzyskania porozumienia oraz brak szacunku wobec pracowników…
Być może Pan dyrektor, zapomniał, że ludzie to dobro nadrzędne.
Zacytuję Pana ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego: „Większą bolączką niż długi szpitali jest brak kadr medycznych”.
Szanowni Państwo, w definicji organizacji, w ujęciu podmiotowym, czytamy: „organizacja jest tutaj systemem zamkniętym, gdzie człowiek jest głównym podmiotem zainteresowania. Jest zorientowana w głównej mierze na doskonalenie wewnątrzorganizacyjnych relacji między częściami a całością.”
W tej dramatycznej sytuacji i Pan dyrektor i Pan marszałek chyba nie zdaje sobie sprawy, jak ważny jest szacunek do człowieka.
2500 osób, a z nimi całe środowisko pielęgniarskie i położnicze liczyło na rozwiązanie sprawy, którą niestety poprzez brak reakcji zaostrzono.
To przy braku kadr medycznych „strzał w kolano”.
Zgromadzone, tysiące pielęgniarek żądało, by przywrócono do pracy zwolnione przedstawicielki związku zawodowego, gdyż w opinii protestujących zostały one „ukarane dla przykładu”, odczytywanego jako forma zastraszania pracowników za domaganie się należnych wypłat środków ministerialnych.
Kolejna kuriozalna sprawa to jeżdżące bilbordy.
Pozostawiamy bez komentarza…
Szczególną uwagę trzeba zwrócić na apel przedstawiciela Zarządu Województwa Podkarpackiego, który brzmiał następująco
Słowa, które obrażają całe środowisko, które padły z ust urzędnika. „ mam prośbę, nie narażajcie zdrowia i życia pacjentów przez pracę”. Szok, niedowierzanie.
My oczywiście możemy pójść za radą i zrezygnować..
Dobrze zorganizowane środowisko, poza pracą na #jedenetat, mogłoby rozważyć oferowanie dodatkowych usług w formie podwykonawcy dla poszukującego obsady zakładu na własnych warunkach.
Zasadnym, moim zdaniem, byłoby oficjalne wystąpienie do Sejmiku Województwa Podkarpackiego o pisemne wyjaśnienie apelu jego przedstawiciela.
Jeszcze by tego było mało, żaden z Panów, ani dyrektor, ani marszałek, nie mieli niestety cywilnej odwagi, by wyjść do manifestujących…
Podsumowując.
Utrata zaufania społecznego w państwowej placówce do dyrekcji i władz samorządowych jest oczywista.
To nie jest prywatna firma.
Należy rozwiązać problem, teraz już chyba na poziomie rządowym …
Wszak to Klinika Uniwersytecka i powinna świecić przykładem.
Problem placówki w Rzeszowie nie jest problem „punktowym”.
To problem całej Polski.
Koleżanki i Koledzy,
może już nadeszła pora zastanowić się nad jednym miejscem pracy, idąc za radą Pana urzędnika, powiedzmy w marcu i kwietniu ?
Szanowni Państwo.
Na tym końcu Polski było nas 2500…
W Warszawie, czy na Śląsku w momencie dobrej komunikacji… może być nas 10 razy więcej. Wszędzie tam, gdzie dyrektor łamał porozumienia, chyba nadszedł czas, by powiedzieć to głośno.
Dziękujemy za obecność Pana Irka Dzieszki, który relacjonował całe wydarzenie, jest Pan wielki !
Osobiście dziękuję też wszystkim za wsparcie! Koleżanki i Koledzy, to widać w odsłonach, komentarzach i polubieniach i wciąż ich przybywa.
Dziś już wiem, że Pielęgniarki i Położne mogą jechać nawet na koniec świata!
Nie pozwolimy na łamanie norm, na krzywdę naszego środowiska !
Szanowni Państwo. Sprawa Rzeszowa to wspólna sprawa.
Relacjonowała:
Kasia Kowalska