W Ustawie o zawodzie farmaceuty (UoZF) art. 35 ust.1 ma brzmienie: "Aptekarz samodzielnie podejmuje decyzje w zakresie sprawowania opieki farmaceutycznej, udzielania usług farmaceutycznych oraz wykonywania zadań zawodowych, kierując się wyłącznie dobrem pacjenta, i nie jest związany w tym zakresie poleceniem służbowym."
Lepszym określeniem jest: "kierując się zdrowiem pacjenta". Farmaceuci jako kolejny zawód medyczny "kierują się wyłącznie dobrem pacjenta". W związku z tym pacjenci powinni dobrze ukryć swoje dobra w szczególności przed lekarzami i farmaceutami.
Kwestia poleceń służbowych jest od dawna i dokładnie uregulowana w Ustawie kodeks pracy (UKP). Została określona ogólna zasada stosowania się do poleceń przełożonych: art. 100 stanowi m.in., że "pracownik jest obowiązany wykonywać pracę sumiennie i starannie oraz stosować się do poleceń przełożonych. Pracownik jest obowiązany w szczególności: dbać o dobro zakładu pracy". Należy wskazać, iż nie ma tutaj sformułowania, że w zakresie nieuregulowanym stosuje się odrębne przepisy. Występuje ewidentna kolizja przepisu wcześniejszego (UKP) z przepisem późniejszym (UoZF).
Każdy pracownik co do zasady ma dbać przede wszystkim o dobro zakładu pracy, a nie tylko kierować się wyłącznie dobrem pacjenta. Należy podkreślić, że od 16 kwietnia 2021 roku każdy aptekarz ma prawo nie stosować się do poleceń służbowych wydawanych przez kierownika apteki, ponieważ w artykule 35 wymienione są wszystkie zakresy czynności wykonywanych przez aptekarza: opieka farmaceutyczna, usługi farmaceutyczne oraz zadania zawodowe.
Gdyby pracownicy we wszystkich branżach mieli prawo do niewykonywania poleceń służbowych przełożonych, na ryku pracy zapanowałby totalny chaos.
Geneza art. 35 była następująca: w niektórych aptekach sieciowych koordynatorzy wydawali skrajne polecenia farmaceutom. Skrajne polecenia niektórych nie mogą być podstawą do wprowadzenia skrajnego przepisu dotyczącego wszystkich! W żadnej innej ustawie nie ma tak skrajnego przepisu. Innymi słowy Zespół ds. opracowania projektu ustawy zachował się podobnie jak Trybunał Julii Przyłębskiej, który narzucił większości społeczeństwa zdanie niewielkiej mniejszości (wyrok z 22.10.2020 r.)
Idąc tym tokiem rozumowania: ponieważ niektórzy jeżdżą samochodem pijani - należy wprowadzić przepis dla wszystkich, zabraniający używania samochodów.
Walenty Zajdel