Zastanawia mnie często, jak bardzo nieodpowiedzialnie, jakby bez zastanowienia, politycy rzucają pewne słowa, nie przejmując się wcale ich konsekwencjami. Dotyczy to zarówno starych polityków, jak i tych początkujących, jak np. nasz minister zdrowia. Jest on zresztą przykładem szczególnego nieprzywiązywania wagi do swoich wcześniejszych słów, deklaracji, opinii. Na przykład z jego felietonów publikowanych w Menedżerze Zdrowia przed objęciem teki ministra można by ułożyć całą księgę krytycznych uwag do niemal wszystkich działań, jakie obecnie podejmuje jako minister i do znacznej części jego aktualnych poglądów i opinii. A mimo to dalej rzuca słowa nie zastanawiając się nad tym, że ktoś kiedyś zechce powiedzieć: sprawdzam.
Oto niedawno w Krynicy minister stwierdził (nie po raz pierwszy zresztą): „W służbie zdrowia można zauważyć zbyt wiele wolnego rynku, co nie pomaga ani pacjentom, ani systemowi opieki zdrowotnej.” Słysząc taką deklarację można by się spodziewać, że minister z ochotą spełni postulat OZZL aby ograniczyć „wolny rynek” w postaci wolności gospodarczej lekarzy kontraktowych i objąć ich przepisami dotyczącymi czasu pracy, podobnie jak lekarzy zatrudnionych na umowie o pracę. A jak odpowie pan minister ? OZZL w najbliższym czasie to sprawdzi.
Bardzo zdecydowany charakter miała również inna deklaracja naszego ministra. W nawiązaniu do niedawnego kolejnego już przypadku śmierci lekarza na dyżurze minister Radziwiłł stwierdził (broniąc nota bene wolności gospodarczej lekarzy kontraktowych, czyli „wolnego rynku” w ochronie zdrowia, którego podobno jest nadmiar): „Trzeba to powiedzieć bardzo wyraźnie. Nikt nie jest zobowiązany do pracy ponad siły. Każdy musi sam ocenić swoje możliwości, czy praca, którą podejmuje nie jest ponad jego siły” .
Tej deklaracji ministra zdrowia nie może sprawdzić związek zawodowy. Mogą natomiast poszczególni lekarze w swoich szpitalach. Czy sprawdzą? I jak się zachowa wówczas pan minister? Czy nie zarzuci im braku etyki i „porzucania pacjentów”, gdy stwierdzą np. że dyżurowanie więcej niż 2 dni w miesiącu stanowi pracę ponad ich siły?