Z naszą centralną administracją służby zdrowia jest trochę jak z dzieckiem; kiedy psoci - trzeba karcić, kiedy służy chorym ludziom - warto chwalić. Dzisiaj wiemy, że wirusowe zapalenie wątroby typu C jest chorobą paskudną, przewlekłą i powodującą cierpienie. Nieleczona jak i leczona słabymi lekami prowadzi pacjenta w przepaść końca życia.
Ponieważ nie chwalę dzisiaj skuteczności konkretnego leku, a jedynie zespołową pracę to chciałbym jako Fundacja Razem w Chorobie podziękować :
Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji z jej szefem - dr. n. med. Wojciechem Matusewiczem – moje szczere gratulacje.
Radzie Przejrzystości kierowanej przez prof. dr hab. n.med.Tomasza Pasierskiego – jesteście jak forpoczta na polu minowym, doceniam działalność chociaż niejeden raz strzelałem do Was.
Komisji Ekonomicznej z panem dyrektorem dr n. med. Arturem Fałkiem ciężko być twardym gdy tracimy ludzi czekających na lek a tu mieszek pusty.
Zespołowi Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia, któremu szefuje również dyrektor dr n. med. Artur Fałek, z którym miałem przyjemność nieraz prowadzić dyskusje, owszem, zażarte, ale mimo owej ostrości – zawsze merytoryczne.
A szczególnie, jako reprezentant pacjentów w pas kłaniam się Panu Ministrowi dr n. med. Igorowi Radziewicz-Winnickiemu za odejście od dogmatu leczenia tym co znał już Dobry Wojak Szwejk. Panie Ministrze pogoda dla pacjentów się poprawia; rozmawiajmy częściej.
Mój pierwszy szef radził, abym w życiu podejmował tylko takie decyzje, które będę w stanie obronić z podniesionym czołem. Polecam takie podejście wszystkim, którzy decydują o tym czym będziemy leczeni w dniach, które osobom zdrowym wydają się być odlegle i nierzeczywiste a po niespodziewanej diagnozie urealniają dławiący gardło lęk czy będą jeszcze jakieś następne dni.
Każdy był, jest lub będzie pacjentem; także decydenci, urzędnicy, pracownicy służby zdrowia. To dlatego mądre decyzje w tym obszarze dotyczą wszystkich.
W Polsce na WZW typu C choruje ponad 700 tys. ludzi, główny inspektor sanitarny bije na alarm mówiąc, że 50 tys. nawet nie wie, że chorują.
Część dlatego, że brak diagnostyki. Reszta z powodu niskiego poziomu społecznej świadomości. A nie mówiliśmy jeszcze o tym, że owa przewlekła, paskudna i powodująca cierpienie choroba jest, jakby tego było mało - bardzo zaraźliwa.
Wspomniałem na wstępie, że leczenie HCV jest trudne, ale stosując nowoczesne kombinacje różnych leków skracamy czas terapii i uzyskujemy całkowite wyleczenie. Dzięki postępowi medycyny i realnej możliwości zastosowania go, RNA wirusa po 6 miesiącach od zakończenia terapii nie jest wykrywalne we krwi pacjenta. Stosujemy tutaj angielski termin sustained viral response czyli SVR mówiący o uzyskaniu korzystnego czynnika prognostycznego.
Czy może być lepsza informacja dla pacjenta, jego lekarza i kreatora polityki zdrowotnej, a przy okazji dla nas wszystkich potencjalnie zagrożonych wirusem?
Czy może być lepsza informacja dla pacjenta?
Opublikowano 11 maja 2015 08:30
FOT. WOJCIECH OLKUSNIK / AGENCJA GAZETA
Leczenie HCV jest trudne, ale stosując nowoczesne kombinacje różnych leków skracamy czas terapii i uzyskujemy całkowite wyleczenie.