Musimy przyznać się do dwóch rzeczy. Tytuł nie do końca odzwierciedla rzeczywistość.
Ale zacznę od początku.
To, że Polskie Pielęgniarstwo umiera, wiadomo w kręgach medycznych od dawna. Społeczeństwo jeszcze nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, ale medycy już od dawna wiedzą.
To, że Pań/Panów Pielęgniarek jest coraz mniej, nasze środowisko informuje od bardzo dawna, oczekiwaliśmy rozsądnych zmian w działalności Ochrony Zdrowia, które są w stanie ten trend zahamować.
I tu zaczynają się schody. Bo to, co dla pielęgniarek, które pracując z pacjentem jest logiczne i zrozumiałe, niekoniecznie jest do przyjęcia przez stronę rządzącą. W ostatnich latach to rozmijanie się wzajemnych oczekiwań uległo przyśpieszeniu. Pielęgniarki odkąd pamiętam "karmione" są wzniosłymi ideami, pięknym dziedzictwem i kartami historii. Ale młode pokolenie widzi różnicę między pielęgniarstwem w Polsce, naszymi Izbami Pamięci i szarą rzeczywistością niedofinansowanej Ochrony Zdrowia, a tym, na jakim poziomie żyją nasze koleżanki z innych krajów i w jakich warunkach pracują. Młodzi potrafią liczyć. Powstała luka pokoleniowa, a Polsce już nie grozi paraliż spowodowany brakami kadrowymi.
On właśnie staje się RZECZYWISTOŚCIĄ.
Jeszcze My, Pielęgniarki jesteśmy w stanie przyjąć dodatkowe dyżury, by zapewnić obsadę. Jeszcze kuszą nas kontrakty po 300 h w miesiącu, czy własna działalność gospodarcza i ułuda, że mamy wpływ na nasze życie. Ale to również kończy. Chcemy dobrze zarabiać tu, w Polsce. Co więcej, chcemy dobrze zarabiać TERAZ! I nie ma innej alternatywy. Chyba, że wyjazd na zachód. I w Polsce zostaje niedobitka koleżanek, które będą musiały przejąć nasze obowiązki. Koleżanek 50 + ( średnia wieku pielęgniarek to 49-51 lat - dane NIPIP ). Koleżanek schorowanych, zmęczonych odwieczną gonitwą za pieniędzmi ( mediana zarobków pielęgniarki to 2800 brutto - wg. Sedlak & Sedlak ).
Tymczasem pielęgniarki nie mają już za wiele nadziei. Nie wierzą, że utajnienie rozmów przyniesie naszemu środowisku pozytywne rezultaty.
Komunikaty, że mimo "konstruktywnej atmosfery strony zobowiązały się nie ujawniać szczegółów będących przedmiotem rozmów". Są delikatnie ujmując nie na miejscu.
Ministerstwo zapomina, że OBYWATEL ma prawo do informacji, a gdy ważą się losy setek tysięcy obywateli tym bardziej.
My, Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe wysłaliśmy wiele pism do MZ. Próbowaliśmy z naszymi postulatami oraz z naszymi rozwiązaniami DOTRZEĆ i do Ministra Radziwiłła, i do P. wiceminister Szczurek-Żelazko i do jej zespołu ds. strategii rozwoju Pielęgniarstwa i Położnictwa w Polsce - urzędnicy nie słuchają najważniejszych ludzi, nie słucha się Pielęgniarek i Położnych pracujących czynnie z pacjentem. Nie słucha ludzi, którzy na co dzień borykają się z przaśną organizacją Opieki Zdrowotnej w Polsce.
I teraz słyszymy z najnowszego komunikatu NIPIP, że wynik rozmów będzie podany w późniejszym terminie.
Mamy realne obawy, że podjęte decyzje i stanowiska nie będą zgodne z oczekiwaniami naszego środowiska. Nie chcemy czekać na zakończenie rozmów, kiedy jak już "mleko się wyleje", chcemy już teraz wiedzieć, co było tematem spotkania i na jakim etapie są ustalenia.
Traktujmy się poważnie.
Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe