Od jakiegoś czasu pielęgniarki legitymujące się wyższym wykształceniem mogą kontynuować wypisywanie recept na niektóre leki zlecone przez lekarza, zaś pielęgniarki posiadające specjalizację lub tytuł magistra pielęgniarstwa mają dodatkową możliwość przeprowadzenia badania fizykalnego i zaordynowania niektórych leków, również po odbyciu kursu specjalistycznego.
Wykaz tych leków reguluje Rozporządzenie Ministra Zdrowia (tu link). Od niedawna w programie kształcenia akademickiego jest wdrożony moduł dotyczący wypisywania recept i absolwentki, które ukończą studia nie są zobligowane do odbycia kursu.
Ten nowy rodzaj uprawnień spotkał się z dużym entuzjazmem ze strony pacjentów, którzy po usłyszeniu tych nowin tłumnie domagali się od pielęgniarek wypisywania recept na leki przyjmowane przez nich przewlekle. Oczywiście w mediach zapomniano dodać, że tylko niektóre pielęgniarki mają do tego uprawnienia, i oczywiście nie dodano też informacji, że na nowe zadania decydenci „zapomnieli” wyasygnować dodatkowe środki finansowe. W poradniach lekarza rodzinnego na wizytę w celu uzyskania recept należy czekać irracjonalnie długo, jeszcze gorzej wygląda to w okresie wzrostu zachorowań, wówczas naprawdę trudno umówić się na wizytę lekarską. Nie we wszystkich placówkach praktykowane jest pozostawianie lekarzowi prowadzącemu zapotrzebowania na leki bez udziału pacjenta w wizycie.
Od kilku lat rośnie ilość osób starszych i przewlekle chorych, którzy wymagają stałej kontroli leczenia, co wiąże się z wizytą po recepty lub zaopatrzenie medyczne. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest umożliwienie kontynuacji leków przez pielęgniarki. Oczywiście taka wizyta nie może się sprowadzić tylko do mechanicznego skopiowania recept, jak to sobie niektórzy wyobrażają. Uprawniona pielęgniarka musi zapoznać się z historią choroby pacjenta, zleconym leczeniem, przeprowadzić wywiad i badanie fizykalne, sprawdzić refundację danego leku (która zmienia się co 2 miesiące!), poinformować pacjenta, w jakiej sytuacji powinien skontaktować się z lekarzem. Za błędnie wpisaną refundację finansowo odpowiada osoba wystawiająca receptę, czyli pielęgniarka. O odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjenta wspominać chyba już nie trzeba.
Nie można, więc zmuszać pielęgniarek do podejmowania ryzyka i wypisywania recept na tzw. kolanie, bądź w rejestracji, bo pacjentowi się spieszy.
Często już z wywiadu wynika, że pacjent powinien udać się do lekarza i zasadne jest odmówienie kontynuacji wystawienia recept. To wszystko trzeba skrupulatnie odnotować w dokumentacji medycznej, a to z kolei wiąże się z potrzebami czasowymi oraz odpowiednio wydzielonym gabinetem do celów udzielania porad pielęgniarskich.
Od kilku miesięcy trwają prace nad stworzeniem usługi i porady pielęgniarskiej dodatkowo płatnej z NFZ. Szczegóły, jak zwykle nie są ujawniane środowisku, więc w styczniu, kiedy ma zostać wprowadzona przeżyjemy zapewne kolejne zdziwienie. W praktyce pielęgniarki POZ możliwość kontynuacji wyrobów medycznych, opatrunków, leków stosowanych przewlekle jest możliwością usprawnienia swojej pracy oraz niesie wiele korzyści dla pacjenta. Nie naraża go wyczekiwanie na wizytę lekarską, a w okresie nasilenia zachorowań, chroni tych pacjentów przed kontaktem w przepełnionych poczekalniach z cierpiącymi na sezonowe infekcje.
Niezaprzeczalną korzyścią jest również możliwość edukacji zdrowotnej, na którą lekarzowi niestety nie zawsze wystarcza czasu. Aby edukacja była skuteczna musimy mieć czas na rozmowę z pacjentem, poznać go i dostosować poziom i zakres wiedzy do jego potrzeb.
Kwota, jaka powinna być przeznaczona na jednostkową poradę pielęgniarską wobec powyższych argumentów, na pewno nie może być symboliczna, jak chociażby realizacja programu profilaktyki gruźlicy, wyceniona na żenującą kwotę 5 zł… Przy samodzielnej ordynacji wiążącej się z przeprowadzeniem pełnego wywiadu i badania fizykalnego, czy też wizyta mająca na celu wystawienie recept na kontynuację leczenia przewlekłego, które naturalnie też powinno być poprzedzone wywiadem i badaniem fizykalnym powinna być adekwatna do ponoszonego ryzyka. Jej wycena nie powinna być uwłaczająca godności ludzkiej. Wszak bierzemy odpowiedzialność za ludzkie życie! Adekwatna stawka zmotywuje zarówno pielęgniarki jak i zarządzających podmiotami do stworzenia odpowiednich warunków oraz zdobycia kwalifikacji, a w konsekwencji ułatwi pacjentom dostęp do lekarza rodzinnego, zmniejszy oblężenie SOR- ów i nocnej i świątecznej pomocy, gdzie pacjenci, którzy nie dostali się do lekarza w przychodni najczęściej się udają.
Jeśli coś zmieniać to na lepsze… pamiętajmy tylko, by nie oszukiwać, tylko rzetelnie tworzyć prawo.
By nie było kolejnym martwym przepisem.
Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe