Na początku sierpnia NIK ogłosił wyniki przeprowadzonej w ubiegłym roku kontroli Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Ogólna ocena realizacji programu wypadła negatywnie. Jest to już druga kontrola w tej sprawie. Poprzednia, przeprowadzona pięć lat temu, również wypadła negatywnie. Okazało się na dodatek, że minister zdrowia do dzisiaj nie zrealizował czterech z sześciu sformułowanych wówczas wniosków pokontrolnych. Warto zauważyć, że była to jedna z wielu kontroli przeprowadzonych w ostatnich latach przez NIK, która wskazała na istotne problemy w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia w Polsce. Nie mam tu na myśli różnych nieprawidłowości wynikających z nieuniknionych błędów ludzkich, niekompetencji czy zwykłego bałaganu, które zwykle wypełniają pokontrolne protokoły. Chodzi mi o nieprawidłowości wynikające z uwarunkowań systemowych. Moim zdaniem zbyt rzadko zwraca się na nie uwagę. Wskazywanie błędów ludzkich i szukanie winnych jest na pewno łatwiejsze, ale nie przyczynia się do rozwiązywania problemów zasadniczych. Dobrym przykładem jest właśnie „Narodowy program zwalczania chorób nowotworowych”. Skoro powtórzona po pięciu latach kontrola ponownie obnażyła jego słabości, to najwyższy czas zająć się określeniem przyczyn tego zjawiska. Może się okazać, że większość ma charakter systemowy i dopóki się ich nie wyeliminuje, problemy będą się powtarzać. Gwoli sprawiedliwości należy jednak odnotować, że dzięki znacznym środkom budżetowym, jakie corocznie przeznaczano na realizację tego programu, i NIK to również dostrzega, w lecznictwie onkologicznym dokonał się postęp. Znacznie gorzej przedstawia się realizacja „Narodowego programu ochrony zdrowia psychicznego”.
Ponieważ jego przyjęcie nie wiązało się z istotnymi dotacjami budżetowymi, mamy tu do czynienia z prawdziwym kryzysem. Stan realizacji zadań, za które odpowiada minister zdrowia, osiągnął poziom zaledwie 10 proc. Już pobieżna analiza sytuacji pokazuje, że poza finansami bariery mają przede wszystkim charakter systemowy. Przykład pierwszy z brzegu: dotychczasowe zasady finansowania świadczeń zdrowotnych nie przewidują możliwości ich udzielania w sposób kompleksowy i ciągły przez centrum zdrowia psychicznego. A przecież centrum ma być podstawową formą organizacyjną zreformowanej opieki psychiatrycznej. Jeśli zaś chodzi o zarządzanie programem, to nie ma, podobnie jak w przypadku innych programów, wydzielonej struktury wykonawczej, która odpowiadałaby za jego sprawną realizację i budżetowe wydatki.
Gdyby taka struktura funkcjonowała w ramach wspomnianego wcześniej programu onkologicznego, to być może NIK nie musiałby zwracać uwagi na fakt, że minister zdrowia podejmował decyzje o przyznaniu dofinansowania na zakup aparatury do radioterapii, nie mając rozeznania rynku dostawców aparatury i oferowanych cen tych urządzeń. Przy okazji ubiegłorocznej kontroli zakupu i wykorzystania aparatury medycznej ze środków europejskich NIK wykazał, że z powodu braku koordynacji zakupów i złego planowania jedna trzecia skontrolowanych szpitali nie używała efektywnie nowego sprzętu i że obecnie stosowane procedury zakupowe sprawiają, że w jednych miejscowościach specjalistycznego sprzętu brakuje, a w innych jest go zbyt dużo. I takich przykładów można by wymieniać dużo. Czas już na metaanalizę NIK-owskich raportów oraz ministerialnych sprawozdań i wyciągnięcie wniosków wskazujących na pożądane zmiany systemowe. Powinno nam chodzić o to, by nie powtarzały się w kółko te same błędy.
Dlaczego "Narodowy program zwalczania chorób nowotworowych" szwankuje?
Opublikowano 12 września 2014 07:10
Fot. arch. red.
W Sejmie minister zdrowia przedstawi sprawozdanie z realizacji Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych w roku 2013 oraz przyjęty przez Radę Ministrów harmonogram zadań na lata 2014 i 2015. NIK już dwa razy skrytykował realizację tego Programu. Co w nim szwankuje?