Szanowny Kolego, Panie Ministrze,
Zwracamy się dzisiaj do Pana, jako tego, od którego decyzji zależy zdrowie i życie pacjentów.
Wiele się mówi o błędach osobistych lekarzy, o ich niewłaściwym podejściu do pacjenta, o braku czasu dla chorego … . Dbałość o odpowiednią postawę etyczną lekarzy o ich doskonalenie moralne i zawodowe to nasz – lekarzy - osobisty obowiązek i naszego samorządu. Staramy się temu sprostać.
Jednak nie możemy ukrywać, że na sytuację chorych i na postawę lekarzy wpływ mają warunki w jakich funkcjonuje służba zdrowia, za tworzenie których odpowiedzialny jest Minister Zdrowia, Rząd i Sejm RP. Nawet najbardziej ofiarna postawa lekarza nie pomoże choremu, gdy administracyjny zakaz uniemożliwia mu jego leczenie. Nawet najbardziej empatyczny lekarz nie poświęci choremu odpowiedniej ilości czasu, gdy biurokratyczne obowiązki i groźba surowej kary za ich niedopełnienie każą mu zajmować się czym innym.
To nie bezimienny system stworzył takie, a nie inne warunki pracy lekarzy i zorganizował publiczną ochronę zdrowia. Stoją za tym osobiste decyzje Ministra Zdrowia, Rządu, Premiera i parlamentarzystów.
To oni osobiście odpowiadają za to, że w Polsce wydaje się na publiczną ochronę zdrowia najmniej pieniędzy w Europie (licząc odsetkiem PKB), przy formalnie nieograniczonym koszyku świadczeń gwarantowanych, co skutkuje administracyjną reglamentacją leczenia, nawet tak niezbędnego jak przeciwnowotworowe. Część chorych umrze czekając na to leczenie w kolejce. To rządzący stworzyli organizacyjny i biurokratyczny chaos, nie potrafiąc skutecznie weryfikować uprawnień obywateli do leczenia, wyceniać świadczeń finansowanych przez NFZ, zapewnić sprawiedliwego dostępu do refundowanych leków itd. To poczucie chaosu, tymczasowości, braku pewności jutra dezorganizuje pracę, utrudnia zarządzanie placówkami służby zdrowia i demoralizuje jej pracowników.
Sprawy medycyny to sprawy życia i śmierci. Tym większa jest odpowiedzialność tych, którzy tę medycynę organizują i nią zarządzają. To sprawa poważna. To nie konkurs na to, kto dłużej utrzyma się przy władzy albo lepiej wypadnie w mediach. Tymczasem brak otwartości ministra i rządu na dialog z lekarzami, środowiskiem medycznym i pacjentami, bagatelizowanie i ukrywanie problemów, zaprzeczanie faktom, składanie obietnic bez pokrycia - uniemożliwiają wprowadzenie skutecznych rozwiązań. Solidarność partyjna i lojalność wobec rządu nigdy nie powinna wygrywać z naczelną wartością polityki, jaką jest służba społeczeństwu.
Wzywamy Pana Ministra, naszego kolegę lekarza do podjęcia merytorycznego dialogu z nami i pacjentami na temat najważniejszych problemów dotyczących funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia w naszym kraju, których rozwiązanie zależy wyłącznie od rządzących.