Zabawa w dobrego i złego policjanta jest znanym trikiem, wykorzystywanym np. w negocjacjach albo przy przesłuchiwaniu podejrzanych o przestępstwo. Jeden z negocjatorów (przesłuchujących ) udaje złego, drugi dobrego. Ten zły ma pokazać jakie nieszczęście cię spotka, gdy się nie zgodzisz na propozycje drugiej strony, ten dobry ma wzbudzić twoje zaufanie i wzmocnić twoją chęć do ustępstw.
Dwa dni temu wicepremier Jarosław Gowin rzucił hasło (groźbę) wprowadzenia niby odpłatnych studiów medycznych, czyli obowiązku odpracowania w kraju przez młodych lekarzy kosztów studiów fundowanych przez państwo. Jak można się było spodziewać, spotkało się to z powszechnym oburzeniem i gniewem (zwłaszcza młodych) lekarzy. Jeszcze tego samego dnia minister zdrowia Konstanty Radziwiłł odrzucił propozycję ministra Gowina, zapewniając, że resort nie planuje wprowadzenia płatnych studiów, ani obowiązku ich odpracowywania. Lekarze (zwłaszcza młodzi) przyjęli to z ulgą i uznaniem dla rozsądku ministra zdrowia, a jego notowania poszybowały w górę, zwłaszcza wśród młodych lekarzy. Można się spodziewać, że teraz – gdy spotkają się wreszcie z ministrem (spotkanie planowane jest w dniu 8 lutego) z większym zrozumieniem przyjmą argumenty ministra, że podwyżki płac dla rezydentów nie są jeszcze możliwe, że minister ich rozumie, że stara się zrobić dla nich wszystko co możliwe. Udowodnił to przecież właśnie, sprzeciwiając się zdecydowanie niedorzecznym propozycjom Gowina.
Dlatego nie wolno dać się sprowokować złemu policjantowi i zastraszyć. Chcecie wprowadzić płatne studia ? Proszę bardzo, ale musicie mieć świadomość, że – po pierwsze muszą to być płatne studia dla wszystkich, nie tylko na kierunku lekarskim, po drugie – absolwenci studiów, które mają kosztować kilkaset tysięcy złotych, nie będą pracować za 2 tys, złotych netto (jak obecnie rezydenci), ale za 10 tysięcy, albo…. jeszcze prędzej wyjadą z kraju lub w ogóle nie podejmą takich studiów. I co ? Nadal chcecie wprowadzić płatne studia medyczne?