Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Dodatnie i ujemne plusy „dobrej zmiany”

MedExpress Team

Marta Michalkiewicz

Opublikowano 4 lutego 2016 08:17

Dodatnie i ujemne plusy „dobrej zmiany” - Obrazek nagłówka
Za każdym razem, kiedy powoływany jest nowy rząd, jedną z kluczowych kwestii jest pytanie na temat reformy służby zdrowia. Nie jest tajemnicą, że do tej pory nie udało się znaleźć idealnego rozwiązania, które zlikwidowałoby wszystkie problemy w polskim systemie zdrowotnym.

Nie można jednak odmówić każdemu z dotychczas urzędujących ministrów w resorcie zdrowia, że dwoili się i troili, aby ten system usprawnić. Niestety, z różnym skutkiem.

Również obecnie urzędujący minister dr Konstanty Radziwiłł zaproponował serię rewolucyjnych zmian. Jednym z głównych postulatów nowego ministra, który budzi najwięcej wątpliwości i na którym chciałabym się skupić, jest odejście od zasady powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, a zamiast tego finansowanie usług medycznych z budżetu państwa.

Z wypowiedzi ministra można wywnioskować, że obecny rząd planuje objąć opieką zdrowotną wszystkich obywateli, bez względu na to, czy posiadają oni ubezpieczenie zdrowotne. Zmiana ma zostać przeprowadzona w przeciągu najbliższych dwóch lat. Początkowo, reforma obejmie lekarzy pierwszego kontaktu, którzy będą swego rodzaju królikami doświadczalnymi. Jeśli test przejdzie pomyślnie, docelowo nowy system obejmie całą służbę zdrowia. Jak tłumaczy szef resortu, potrzeba zmiany w tym zakresie wynika z tego, iż w Polsce jest około dwa i pół miliona osób nieubezpieczonych, co rodzi niesprawiedliwość w stosunku do osób, które z różnych powodów nie płacą składek na ubezpieczenie zdrowotne. Dodaje przy tym, iż taki stan rzeczy jest niezgodny z art. 68 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji RP.

Obecnie ubezpieczeniem zdrowotnym nie są objęte osoby, które z różnych względów nie odprowadzają składki w NFZ. Należą do nich m.in. pracownicy zatrudnieni na tzw. umowy śmieciowe, np. umowa o dzieło, osoby bezrobotne nie figurujące w ewidencji, a także osoby samozatrudnione. Ci ostatni są obowiązani płacić składki z własnych dochodów, podczas gdy osoby będące na etacie, dzielą ten koszt z pracodawcą. Oczywiście istnieje możliwość, aby wszystkie te osoby dobrowolnie opłacały składki na ubezpieczenie zdrowotne, bądź korzystały z usług prywatnych spółek medycznych. W drugim przypadku posiadane pakiety medyczne najczęściej obejmują usługi podstawowe. W przypadku, gdy osoba ta poważnie zachoruje i będzie wymagała długotrwałego leczenia, zostanie skierowana do publicznej służby zdrowia. W sytuacji braku ubezpieczenia zdrowotnego, pacjent może spodziewać się rachunku  za dokonane czynności lecznicze i konieczności zapłacenia za nie z własnych środków.

Zdaniem urzędującego ministra taki stan rzeczy jest przejawem niesprawiedliwości społecznej, gdyż każdy obywatel powinien mieć równy dostęp do państwowej opieki zdrowotnej. W związku z powyższym powstał pomysł odejścia od  powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych, a co za tym idzie, również likwidacji NFZ, jako instytucji niepotrzebnej i zbyt zbiurokratyzowanej.

Dobra zmiana?

W praktyce pomysł zmiany polskiego systemu opieki zdrowotnej będzie się opierał na finansowaniu ochrony zdrowia z budżetu państwa. Obecna składka na ubezpieczenie zdrowotne stałaby się częścią podatku  PIT, a pieniądze zamiast do NFZ, trafiałyby do budżetu państwa. Propozycja ministra Radziwiłła jest niewątpliwie pomysłem, który nie tylko wywróci system opieki zdrowotnej do góry nogami, lecz także mocno nadszarpnie budżet. Rząd będzie dysponował pieniędzmi na ochronę zdrowia, bez konieczności formalnego podnoszenia podatków od obywateli. Jednak jak nie trudno się domyśleć, pieniądze będą musiały pochodzić z innego źródła, czyli np. z podatku bankowego lub od sklepów wielkopowierzchniowych. A to może doprowadzić do wzrostu cen poszczególnych artykułów, czy zwiększenia opłat za prowadzenie rachunku bankowego, w związku z czym to konsumenci najbardziej na tym stracą. Jak bowiem wiadomo, w przyrodzie nic nie ginie i bilans zysków i strat powinien zostać wyrównany.

Warto zwrócić uwagę też na dodatkowy, a być może najważniejszy cel reformy, jakim jest likwidacja NFZ i pozbawienie w ten sposób znacznej części zaplecza politycznego partii opozycyjnych intratnych stanowisk w sektorze publicznym. Taki cel bowiem towarzyszył również reformom reformy ochrony zdrowia. Zainicjowana w 1997 roku przez rząd premiera Buzka reforma ochrony zdrowia powierzyła finansowanie opieki zdrowotnej szesnastu terytorialnym kasom chorych i siedemnastej - mundurowej. Rząd nauczony doświadczeniem poprzedniej ekipy zadbał o prawne gwarancje osób zatrudnionych w kasach chorych tak, by na ich sytuację nie mogła wpłynąć nawet zmiana rządu. To też kiedy w roku 2001 władzę objął SLD-PSL, premier Leszek Miller rozwiązał kasy chorych i na ich miejsce powołano NFZ o strukturze identycznej jak kasy chorych. W rezultacie, stanowiska w nowej instytucji objęły właściwe osoby.

Zmiana proponowana przez pana ministra Radziwiłła, podobnie jak realizacja programu "rodzina 500 +", musi doprowadzić do zwiększenia przepływu pieniędzy przez budżet państwa.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także

27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

„40 lat minęło jak jeden dzień”

2 grudnia 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
3 września 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Nowa era w walce z procesami starzenia

5 września 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Rola mikrobioty w walce z chorobami tarczycy

3 czerwca 2024
Renata Furman

Z nadzieją mimo wszystko

19 grudnia 2023
Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

A myśmy się spodziewali…

12 października 2023
Leszek Borkowski
18 września 2023
Leszek Borkowski

Probiotyki w neonatologii

11 września 2023