25 października do Biura Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych wpłynęło pismo od Ministra Zdrowia, dr Konstantego Radziwiłła. Minister
„w związku z występującym na rynku brakiem pielęgniarek i niepokojącymi prognozami dotyczącymi przyszłości tego zawodu (…) planuje działania mające na celu zmniejszenie deficytu kadry pielęgniarskiej” dalej w piśmie prosi „o przedstawienie propozycji rozwiązań, które wpłyną na zwiększenie liczby pielęgniarek w polskim systemie ochrony zdrowia”
O dramatycznych dla naszej grupy zawodowej statystykach mówiłam, mówię i będę mówić przy każdej nadarzającej się do tego okazji – to temat zbyt ważny, żeby traktować go po macoszemu. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego wykonujących zawody pielęgniarek i położnych było:
- W 2012: 211 628 pielęgniarek i 24 378 położnych
- W 2013: 200 587 pielęgniarek i 22 833 położnych
- W 2014: 199 188 pielęgniarek i 22 381 położnych
A zatem, jak można zauważyć, liczba ta stale spada. Dalej z danych GUS wynika, iż w Polsce na
1 000 ludności przypada tylko 5, 18 pielęgniarki i zaledwie 1, 13 położnych. Według danych OECD w Niemczech przypada 11 pielęgniarek na 1000 mieszkańców, w Wielkiej Brytanii – 9, z kolei
w krajach Skandynawskich wskaźnik ten wynosi 16 dla Norwegii i 12 dla Szwecji.
A może być jeszcze gorzej: Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych wykazała, że wśród 7 460 absolwentek pielęgniarstwa i 1330 absolwentek położnictwa tylko 1206 pielęgniarki i 146 położne podjęły w kraju zatrudnienie w zawodzie. Pozostałe osoby zmieniły swoje kwalifikacje, pracują
w innych profesjach lub wyjechały za granicę. Część osób, które podjęły pracę w zawodzie, po okresie stażu też zresztą wyjedzie.
Równie źle przedstawiają się dane dotyczące wieku pielęgniarek i położnych. Z raportów NIPiP (choć nie tylko: wystarczy przejść się po dowolnym szpitalnym korytarzu lub odwiedzić najbliższą przychodnię) wynika, że najwięcej pielęgniarek jest w przedziale wiekowym 41-65 i więcej lat. Podobnie przebiega rozkład wieku położnych. Z zestawień danych dotyczących liczby pielęgniarek
i liczby położnych najmłodszych, tj. w przedziale wiekowym 21-25 lat, i najstarszych, tj. 65 i więcej lat, których mamy o kilka tysięcy więcej niż wchodzących do zawodu (sic!), jednoznacznie wynika, że w Polsce nie ma zastępowalności pokoleniowej zarówno wśród pielęgniarek, jak i położnych. Średnia wieku pielęgniarek wynosi obecnie 50 lat.
Wiosną 2015 r. OZZPiP przeprowadził wśród swoich członków badania dotyczące warunków pracy i zatrudnienia pielęgniarek i położnych. Wyniki odzwierciedlają podnoszone i nagłaśniane przez Związek problemy naszej grupy zawodowej.
- Zbyt duże obciążenie pracą, szczególnie związaną z wypełnianiem dokumentacji medycznej, co powoduje brak czasu na pracę z pacjentami. przeważająca większość pielęgniarek i położnych nie jest w stanie wykonać wszystkich swoich obowiązków w nominalnym czasie pracy, co jest kolejnym dowodem na to, że w ochronie zdrowia jest zatrudnionych za mało pielęgniarek i położnych.
- Średnio co czwartej pielęgniarce/położnej zdarza się pracować na jednoosobowych dyżurach, które w przeważającej mierze mają miejsce częściej niż raz w tygodniu. Pełnienie jednoosobowych dyżurów szczególnie dotyczy osób pracujących w szpitalach, gdzie pielęgniarkom powierza się pod opiekę kilkudziesięciu ciężko chorych pacjentów. Przypomnijmy o ogromnej odpowiedzialności (zawodowej czy prawnej), która spoczywa wtedy na barkach pielęgniarki.
- Wykonywanie prac wykraczających poza obowiązki pielęgniarki/położnej. Najczęściej są to prace związane z nadobowiązkową dokumentacją, co świadczy o zatrudnianiu zbyt małej liczby personelu pomocniczego (np. rejestratorów(ek) medycznych), jak również: wypisywanie skierowań na badania, przepisywanie zaleceń lekarskich, transport chorych między salami i poza oddział.
- Raporty pielęgniarskie/położnicze są najczęściej składane po godzinach pracy, co nie jest wliczane do czasu pracy pielęgniarek/położnych. Co więcej, czas wykonywania tej pracy nie jest opłacany.
- Zbyt niskie pensje pielęgniarek i położnych w stosunku do wykonywanej pracy. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że średnia pensja pielęgniarek wynosiła w 2012r. 3 277zł brutto. W sektorze prywatnym zarobki były nieco niższe niż w sektorze publicznym. Niepubliczne placówki opieki medycznej oferowały pielęgniarkom 3 127zł brutto, a w placówkach publicznych wynagrodzenie wynosiło 3 309zł brutto. Położne w sektorze prywatnym otrzymują pensję w wysokości 3 069zł brutto, natomiast w sektorze publicznym – 3 264zł brutto.
Nie można nawet porównywać tych kwot do wynagrodzeń europejskich, które są kilka, a nawet kilkukrotnie wyższe: w Czechach pielęgniarki zarabiają w przedziale 1,200 - 1,500 euro/msc,
w Niemczech – 2,000-2,500 euro/msc. Prym wiodą Szwajcaria i Norwegia, gdzie na konta pielęgniarek i położnych trafia średnio od 3,000 do nawet 4,5000 euro. Według danych WHO w 2030 r. co czwarty Europejczyk będzie w wieku 65 lat, więc zapotrzebowanie na opiekę pielęgniarską stanie się ogromne. Kiedy cała Unia potrzebować będzie kadry pielęgniarskiej tak przytłaczająca dysproporcja w zarobkach spowoduje jeszcze większy exodus pielęgniarek i położnych na Zachód.
Nie wiem, jak długo można podnosić i zgłaszać problemy, które znane są od lat. Może gdy pielęgniarek w Polsce nie będzie już w ogóle?