W Polsce sytuacja chorych wymaga natychmiastowych działań a każdy dzień decyzyjnej zwłoki generuje kolejne zagrożenia. Twierdzenie, że gdzie indziej jest równie źle już nie wystarcza. Brak zdecydowanych zmian za chwilę wszystkich nas doprowadzi na skraj przepaści.
Coraz bardziej oczywista hipokryzja decydentów powoduje, iż mamy prawo czuć się oszukani. Jedynym rozwiązaniem staje się budowanie społeczeństwa obywatelskiego, które dokładniej patrzy władzy na ręce , rozlicza elity tej władzy z podejmowanych decyzji a wobec karygodnych zaniechań bierze sprawy w swoje ręce.
Do najważniejszych wyzwań dnia dzisiejszego zaliczam konieczność dokonania następującego wyboru;
Albo następuje znaczące dofinansowanie ochrony zdrowia z zadaniem rzetelnej realizacji obecnego koszyka świadczeń gwarantowanych;
Albo w sytuacji braku środków finansowych konieczne staje się ograniczenie –urealnienie asortymentu koszyka świadczeń gwarantowanych.
Wybierając ten wariant należy przygotować na poziomie systemowym ofertę dobrowolnych komplementarnych ubezpieczeń zdrowotnych pozwalających na urealnienie dostępu do tych świadczeń, które nie są gwarantowane. To kolejne obciążenie naszych portfeli dlatego niezbędne jest równoległe tworzenie parasola finansowego nad najsłabszymi: dziećmi ,seniorami, ludźmi zagubionymi w realiach naszego życia.
Projekty takich rozwiązań istnieją od kilku lat, ale brak woli politycznej do szczerej rozmowy ze społeczeństwem. Politycznie znacznie łatwiej „ sprzedają się” obietnice bez pokrycia, że na wypadek choroby dostaniemy optymalną pomoc. O dramatycznym zderzeniu tej optymistycznej wizji z realiami codziennie informują nas media!
Równolegle należy zmienić obowiązujący system refundacji leków na bardziej dostosowany do aktualnej epidemiologii w Polsce. W tym celu organy administracyjne Państwa winny systematycznie kontrolować skuteczność, efektywność terapeutyczną i bezpieczeństwo już refundowanych leków a nie tylko tych nowych starających się o refundacje.
Aparaty i urządzenia diagnostyczne kupowane za horrendalne kwoty ze środków publicznych muszą pracować w systemie ciągłym z jedynie akceptowalną przerwą techniczną.
Konieczna jest też stała analiza sprawności organów administracji państwowej powołanych do funkcjonowania w służbie zdrowia. Obecny minister zdrowia wyraźnie sobie z tym nie radzi.
Pan Bartosz Arłukowicz powiedział 11.03.2015 na antenie TVN 24 , że lubi wiece wyborcze bo to ruch i jest fajnie. Panie ministrze - w resorcie zdrowia nie jest fajnie i nie ma ruchu.
Przestańmy marnotrawić środki publiczne zabierane z pieniędzy na leczenie a przeznaczane na pseudoprofilaktykę.
Po ustaleniu harmonogramu niezbędnych działań naprawczych w systemie ochrony zdrowia przyjmijmy co najmniej 10 letni okres jego realizacji dla każdej partii rządzącej , bez żenujących przepychanek w Sejmie.
Ponieważ w Polsce nie brakuje ludzi wybitnych, bardzo zdolnych , niezwykle pracowitych, posiadających specjalistyczną wiedzę proszę o społeczną jedność intelektualną w wypracowaniu rozwiązań niezbędnych w realizowaniu wizji zdrowego społeczeństwa nad Wisłą.
Jeżeli tego nie zrobimy to kolejne turnusy nieudacznych polityków, leniwych administratorów Państwa Polskiego doprowadzą nas do zguby.
Dr n. farm . Leszek Borkowski
Prezes Zarządu Fundacji Razem W Chorobie