Rozumiem brak środków finansowych na wprowadzanie na kolejne listy refundacyjne satysfakcjonującej liczby nowych produktów leczniczych niosących ewidentny postęp terapeutyczny.
Ale nie rozumiem dlaczego nie stosuje się innych rozwiązań praktycznych niosących pomoc pacjentom, które są omawiane w różnych gremiach na różnych konferencjach mających na celu usprawnienie funkcjonowania służby zdrowia w Polsce.
Jako prosty człowiek z ulicy proponuję:
1/ Ustalić lub obejrzeć ustaloną mapę potrzeb zdrowotnych Polek i Polaków pod kątem złego zabezpieczenia w produkty lecznicze.
2/ Następnie wytypować potrzebne leki nie bacząc na ich cenę, ale wyłącznie na przydatność terapeutyczną, potwierdzoną stosowaniem w krajach Unii Europejskiej.
3/ Ustalić zasady kolejności ich stosowania i program wchodzenia ich do refundacji po negocjacjach finansowych.
Jestem przeciwnikiem refundacji tego co zostało dzisiaj dopuszczone do obrotu.
Jeżeli Pan Minister kupi pomysł i przygotuje go do realizacji praktycznej, to powiem skąd wziąć forsę na jego wprowadzenie.
To co proponuję, musimy zrobić ponieważ:
Zbyt dużo chorych umiera w Polsce w stosunku do pozostałych krajów rozwiniętych Unii Europejskiej.
Polska, to jest kraj już zaliczany do rozwiniętych.
Inwestycje w farmakologię są o wiele razy efektywniejsze w poprawie: wskaźników leczenia, wskaźników przeżyć wieloletnich, wskaźników zdrowia itd. od innych technologii medycznych.
Przykładów jest wiele, ale ja wykorzystam tylko casus leczenia szpiczaka mnogiego, który należy do tzw. przewlekłych nowotworów limfoproliferacyjnych.
Zatrzymaliśmy się w roku 2010, czyli stoimy w miejscu 8 lat a ludzie umierają.
Mamy już 7 kolejnych produktów leczniczych zarejestrowanych we wskazaniach do leczenia szpiczaka mnogiego.
Trzy z nich to są sprawdzone w kilkuletnich terapiach: pomalidomid-immunomodulator, karfilzomib- inhibitor proteasomów, daratumumab-przeciwciało monoklonalne.
Wszystkie trzy wydłużają czas przeżycia, ale żaden z nich nie jest objęty refundacją, mimo że mają różne mechanizmy działania, a Polska może płacić jedynie za korzystny efekt terapeutyczny.
Panie Ministrze coś trzeba zrobić.
Dr n. farm. Leszek Borkowski