Grudzień 2016 r w domach chorych na nieoperacyjnego raka trzustki będzie zapamiętany jako czas ważnych decyzji dających polskim lekarzom broń do walki z tą podstępną chorobą.
Nowotwór trzustki żywi się albuminą wyniszczając organizm chorego.
Firma farmaceutyczna Celgene zastosowała trik znany od czasów Wojny Trojańskiej.
Rak dostaje swoją albuminę, którą pożera tak łapczywie, że nie zdaje sobie sprawy iż w środku paczki z albuminy schowany jest paklitaksel, jego śmiertelny wróg i mściciel pacjentów chorujących na nowotwór trzustki. Rak pochłaniając albuminę ma w swym otoczeniu uwolniony paklitaksel, dzięki któremu ginie.
Rak trzustki jest bardzo groźnym nowotworem bowiem rośnie po cichu, w tajemnicy, otoczony złą sławą bezwzględnego zabójcy, dając niskie prawdopodobieństwo wyleczenia. Mediana przeżycia chorych nie leczonych z chorobą uogólnioną wynosi tylko trzy miesiące.
Pamiętajmy, że trzustka to worek hormonów i enzymów niezwykle istotnych dla życia człowieka; przewód trzustkowy stanowi drogę dla soku trawiennego.
Doświadczeni chirurdzy wiedzą, że trzustka to kiepskie miejsce operacyjne; występują wczesne nacieki na narządy sąsiadujące, istnieje zagrożenie szybkim tworzeniem przerzutów odległych, wysoki jest odsetek wznów po resekcji i leczeniu uzupełniającym.
Pacjentów chorujących na nowotwór trzustki można podzielić na tych operacyjnych 15-20% i tych nieoperacyjnych 80-85%.
Tych nieoperacyjnych, ale w dobrej formie leczymy mieszaniną o nazwie Folfirinox składającą się z oxaliplatyny, irinotekanu, leucovorinu oraz dodatkowo gemcytabiny.
Tych nieoperacyjnych, będących w słabszej formie do niedawna nie było czym leczyć, ale dzięki właśnie zawartemu między Ministerstwem Zdrowia i producentem konsensusowi od stycznia 2017 roku także w Polsce chorzy uzyskają dostęp do nab-paklitakselu.
Będąc przedstawicielem pacjentów obserwowałem negocjacje firmy Celgene z Ministerstwem Zdrowia. Stąd informacje z tzw. pierwszej ręki.
Szczególnie dziękuję Panu Ministrowi Markowi Tombarkiewiczowi i Pani Dyrektor DPLiF MZ Izabeli Obarskiej za niezwykłą konsekwencję w dążenia do konsensusu i troskę o interes pacjenta, także w odniesieniu do możliwie najkrótszego czasu oczekiwania na lek.
Od pozytywnej decyzji przy stole negocjacyjnym w resorcie zdrowia oczekiwanie na fizyczne wejście chorego do programu lekowego może trwać, w najbardziej niekorzystnej konstelacji, nawet 7 miesięcy. Dla chorych z rakiem trzustki to o wiele za długo.
W wyniku empatii Ministerstwa Zdrowia znaleziono rozwiązanie problemu.
Za to również chciałbym, tak po ludzku, bardzo podziękować.
Dziękuję także firmie Celgene i to nie tylko za know how, ale w również za wrażliwość na los chorych.
Kolejnym lekiem, za który pacjenci chcę serdecznie podziękować jest Vismodegib stosowany w raku podstawnokomórkowym/ang. BCC/. Wcześnie wykryty jest niemal w pełni wyleczalny ale dla chorych z zaawansowaną postacią choroby i przerzutami ten nowy lek stanowi o życiu bo uprzednio stosowane metody chirurgiczne i radioterapie nie przynosiły oczekiwanych rezultatów.
Teraz mamy Vismodegib będący lekiem celowanym w szlag Hedgehog.
Komórki rozmawiają ze sobą za pomocą odpowiednich białek sygnałowych. Komórki w tkance muszą stosować wspólny język.
Szlak Hedgehog jest jednym z wielu języków komunikacji, dzięki czemu w rozwoju zarodkowym w embriogenezie wszystko wykształca się prawidłowo.
Ciemną stroną szlaku Hedgehog jest jego rola w utrzymaniu oporności na leki oraz promocja wzrostu guza. Normalnie fizjologicznie regulatorami są białka PTCH i Hedgehog które działają jak „gaz i hamulec” samochodowy na białko SMO / Smoothend transmembrane protein/.
Białko SMO aktywuje zlokalizowane w jadrze komórkowym czynniki transkrypcyjne pobudzające geny odgrywające rolę w proliferacji, przeżyciu i różnicowaniu komórek.
Gdy w chorobie, w raku podstawnokomórkowym psuje się gaz i hamulec czyli białko PTCHi i białko Hedgehog dochodzi do niekontrolowanego powstania i rozwoju guza.
Lek Vismodegib z pominięciem „gazu i hamulca” bezpośrednio blokuje białko SMO indukując śmierć komórek nowotworowych i spadek ich wzrostu.
Dr n farm. Leszek Borkowski