Pomysł Pulsu Medycyny z listą stu najbardziej wpływowych ludzi w ochronie zdrowia jest fantastyczny, a ranking poczytny w środowisku, jednak strasznie dziwi mnie setna pozycja Ministra Zdrowia Arłukowicza (to może być odebrane jako kpina i chyba nikt nie wierzy, że ta pozycja odpowiada rzeczywistości), brak Wiceministra Chlebusa oraz pozycja Wiceministra Neumanna i Wiceministra Winnickiego. Wielu bardzo wpływowych osób z Komisji Sejmowej i Senackiej oraz partii opozycyjnych zabrakło w ogóle na liście, co moim zdaniem nasuwa pytanie o obiektywność oceny.
Sugeruję na przyszły rok przemyśleć metodykę i/lub dobór ekspertów, którzy oceniają kandydatów – sugeruję też ew. zmniejszyć liczbę klinicystów w kapitule rankingu lub stworzyć oddzielny ranking dla praktykujących lekarzy. Każdy kto zna system ochrony zdrowia „od środka” natychmiast zauważy, że pozycja wielu klinicystów jest relatywnie o wiele za wysoka w stosunku do ich realnego wpływu. Ba, gdyby ktoś był złośliwy to można by współczuć klinicystom z najwyższych miejsc listy, gdyż skoro są tak wpływowi to znaczy, że są winni wszystkim problemom z jakimi system się boryka... bez dalszych komentarzy dla tego prześmiewczego wątku.
Patrząc na ekspertów w kapitule uważam, że kapituła jest upolityczniona, co może odwzorowywać antypatie względem PO w rankingu. Wydaje mi się, że zwiększenie liczby osób w kapitule oraz zachowanie dobrego balansu sympatii politycznych są absolutnie konieczne.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że to tylko zabawa, ale czy mimo to nie warto do tego podejść nieco rzetelniej?