W artykule „Magia cyfr czyli cud mniemany w zarobkach lekarzy” autorstwa Przewodniczącego OZZL p. Krzysztofa Bukiel zastosowano bardzo skomplikowane, porównawcze wyliczenia zarobków lekarzy w stosunku do zarobków pielęgniarek.
Tu można przeczytać cały artykuł:
http://www.medexpress.pl/start/moze-sie-okazac-ze-pielegniarki-zarabiaja-wiecej-niz-lekarze/52619/
Intencją autora jest, jak sam pisze:
tekst nie jest w najmniejszej mierze atakiem na pielęgniarki, ani nie podważa ich słusznych żądań. Przestrzega jednak przed wchodzeniem w takie koleiny myślenia, które chcą nam narzucić rządzący: nie możemy wam więcej zapłacić, jeśli chcecie więcej zarabiać, przejdźcie na kontrakt i dorabiajcie sobie w nadgodzinach. Pielęgniarki, które porównują swoje pensje netto na umowie o pracę za jeden etat z wysokością kontraktu (czyli de facto z kosztami pracodawcy) lekarza za dwa etaty, w tym połowa „nadgodzin” - same na siebie plotą taki bicz.
Nie jest to atak na protestujące pielęgniarki.
To cytat podsumowujący artykuł w kontekście różnic w płacach tych dwóch grup zawodowych. Według przewodniczącego OZZL nie można porównywać rzeczy nieporównywalnych, chociaż w swym artykule porównuje...
Pielęgniarki i położne to zawody medyczne tak samo jak lekarze. Razem pracujemy nad tym, żeby pacjent trafiający pod naszą opiekę, wyszedł zdrów i, o ile to możliwe, o własnych siłach. Bo nikt zdrowy nie trafia do szpitala i naszym zadaniem jest niesienie pomocy: zarówno lekarskiej, jak i pielęgniarskiej. Tych dwóch zawodów nie da się sztywno rozgraniczyć, jeśli mamy na uwadze dobro i zdrowie pacjenta.
Przykry jest fakt, że w obliczu bardzo niekorzystnej finansowo sytuacji pielęgniarek, które wyczerpały już możliwości dialogu i sięgnęły po ostateczne rozwiązania, brak im wsparcia w środowisku lekarskim.
Bo nie chodzi tylko o pieniądze: bez sensu jest tworzyć algorytmy wynagrodzeń, statystyki porównawcze, itd. Nastąpiła deprecjacja zawodu pielęgniarki i położnej, a władze rządowe i samorządowe nie podejmują z tą grupą zawodową konstruktywnego dialogu. Przedstawiciele protestujących pielęgniarek i położnych są wypraszani z posiedzeń, tak jak to chociażby miało miejsce w Gdańsku.
Drastycznie spada liczba pracujących czynnie pielęgniarek w Polsce; młode i wykształcone wyjeżdżają do pracy za granicę, bo tam jest poszanowanie dla ich profesji, a w naszym kraju nie da się za pensję pielęgniarki przeżyć „od pierwszego do pierwszego”.
Celem naszych działań zawodowych – zarówno lekarzy, jak i pielęgniarek – jest zdrowie pacjenta.
Pamiętajmy o tym.
Na podsumowanie zapraszam do przeczytania artykułu dr n. med. Stefana Kaczmarewicza na jego blogu:
http://lekarski.blog.polityka.pl/2014/03/29/przestanmy-liczyc-pielegniarki-zacznijmy-myslec/