Dwóch prezesów NFZ w trzy miesiące. Jak tak dalej pójdzie, prezesa tej instytucji trzeba będzie brać z łapanki. Kolejna taka posada po ministrze zdrowia. Jak wieść niesie, Bartosz Arłukowicz w listopadzie 2011 r. niechętnie wybrał się na Miodową. Swoją dalszą karierę widział raczej w ministerstwie przy ulicy Nowogrodzkiej. Ale zdarzyło się inaczej.
No, a skoro już się tak się stało i skoro panu ministrowi przypadło zarządzać Resortem Gaszenia Pożarów, to je gasi. Pożary wzniecane są w różnych miejscach i przez różne środowiska. Często informacje o nich lądują na żółtym pasku telewizora i na łamach prasy. To, że media podejmują trącące sensacją tematy, nie jest zaskakujące – na tym w końcu polega ich praca. Natomiast zaskakiwać może fakt, że politycy na dobre zaczynają zajmować się kłopotliwymi zagadnieniami często dopiero
w następstwie nagłośnienia sprawy przez media. Wcześniej zwykle panuje zmowa milczenia.
No, ale kiedy „afera” zyskuje wymiar medialny, to trzeba nią wtedy jakoś zarządzić, by jako minister nie podpaść Szefowi. Stając wobec faktów dokonanych, niejako nad rozlanym mlekiem, trzeba jednym coś obiecać, innym coś dać, czasami coś zapowiedzieć i ogłosić. Czasem trzeba nawet poświęcić czyjąś głowę. Trudno. Takie życie. Byle uratować swoją.
Oczywiste jest, że media spełniają w demokratycznych społeczeństwach bardzo ważną rolę. Ale warto o pozamedialną refleksję na temat standardów w rządzeniu państwem i trybu podejmowania decyzji, również personalnych.
Rodzi się pytanie, czy na pewno w życiu publicznym decyzje powinny być podejmowane pochopnie, w oparciu o lekturę gazety bądź śledzenie żółtego paska na telewizorze. Ostatnio często właśnie takie można odnieść wrażenie. Pamiętajmy, że każdą aferę łatwo medialnie wykreować, łatwo człowieka pomówić, łatwo go w końcu zniszczyć.
Ja oczekuję odwrotnych standardów. Chciałbym, żeby o przyczynach podejmowanych decyzji moje państwo informowało mnie w sposób rzetelny i transparentny. Bym wiedział, dlaczego podjęto właśnie taką, a nie inną decyzję. Czekam na merytoryczne wyjaśnienia. W końcu wszyscy chcemy do urn wyborczych wrzucać kartkę bardzo świadomie. Oczekuję ponadto, by moje państwo tworzyło klarowne prawo. Oraz by z żelazną konsekwencją nim się kierowało.
Tekst jest słowem wstępnym do marcowego wydania Służby Zdrowia