W miesiącach letnich nasila się moda na zdrowie i aktywność. Tak przynajmniej wynika z przekazu telewizji śniadaniowych i kolorowej prasy. Celebryci z uśmiechem na twarzy dają przykład i opowiadają o uprawianych przez siebie sportach, stosowanych dietach i zmianie stylu życia. Wszyscy też często mówią o profilaktyce – zachęcają, aby się badać i profilaktycznie w życiu zachowywać.
Fakt ten powinien przede wszystkim cieszyć. Polska jest krajem, który ma wciąż istotną pracę do wykonania, jeśli chodzi o poprawę stanu zdrowia społeczeństwa, a profilaktyka zdrowotna jest niewątpliwie jednym z lepszych sposobów osiągnięcia tego. Już nawet nie chodzi o to, że Polacy średnio żyją o 4 lata krócej niż bardziej zamożni Europejczycy. Dużo ważniejszy wydaje się fakt, że polscy emeryci mogą „cieszyć się” jednym z najkrótszych w Europie okresów zdrowego życia.
Jako mężczyzna urodzony w Polsce, powinienem szczególnie zainteresować się profilaktyką zdrowotną – wszak przeciętny Polak płci męskiej żyje aż 8,5 roku krócej od również przeciętnej Polki.
Korzystając z wolniejszego wakacyjnego czasu, myślę więc, coby tu zrobić, żeby być zdrowszym. Oczywiście od razu pojawia się błysk – trzeba pójść do lekarza, przebadać się, badań profilaktycznych całą serię wykonać.
W tym mniej więcej miejscu kończy się, niestety, moje zainteresowanie tematem. Zaczynam sobie bowiem wyobrażać jaką drogę musiałbym przebyć, aby przejść kompleksowy program profilaktyki w ramach publicznej służby zdrowia – i od razu pojawia się grymas na mojej twarzy. Pojawiają się też różne pytania. Dlaczego dostęp do profilaktyki zdrowotnej musi być tak skomplikowany? Jak to możliwe, że w dobie niesamowitych technologii otaczających nas zewsząd, wykonanie serii badań profilaktycznych wymaga podjęcia wielu kroków i czynności?
Wydaje mi się, że nowoczesny system opieki zdrowotnej powinien spełniać kluczową funkcję w zapewnianiu kompleksowej profilaktyki zdrowotnej całej populacji. Co więcej, system taki powinien wyprzedzać pacjenta i służyć cennymi wskazówkami, prowadząc niejako każdego dorosłego (i ubezpieczonego) człowieka przez kolejne etapy profilaktycznej „podróży”. Innymi słowy – aby profilaktyka zdrowotna miała sens, musi stać się częścią normalnych zachowań każdego z nas, być na wyciągnięcie dłoni i być dostosowana do indywidualnych potrzeb.
Niedawno mój znajomy z Berlina wykonał sobie pełne badanie genetyczne za pośrednictwem serwisu internetowego 23andMe. Wystarczyło kilka kliknięć, elektroniczny przelew i samodzielnie pobrana próbka DNA, przy użyciu specjalnego zestawu diagnostycznego. To wszystko bez wyjścia z domu. Przykład ten pokazuje, że przyszłość profilaktyki zdrowotnej jest bardzo blisko i już wkrótce nowa fala innowacji zmieni całkowicie sposób myślenia i działania w tym obszarze.
Tymczasem w Polsce niedawno miała miejsce w sejmie dyskusja na temat projektu ustawy o zdrowiu publicznym, która w istotnym zakresie dotyczy obszaru profilaktyki. Jeśli ustawa faktycznie wejdzie w życie, jej efekt będzie raczej ograniczony – co wynika choćby z bardzo okrojonych źródeł finansowania, które ostatecznie uzgodniono. Jak w takich warunkach myśleć o tworzeniu nowoczesnego systemu profilaktyki? Pożyjemy, zobaczymy…