O ile leczenie bólu ostrego ocenić można jako dostateczne, to już postępowanie w bólu przewlekłym pozostawia w Polsce bardzo wiele do życzenia. A przecież – jak wskazują badania epidemiologiczne – to właśnie ten rodzaj bólu stanowi jeden z najistotniejszych problemów społecznych.
W Polsce ok. 30% dorosłej populacji cierpi na bóle przewlekłe. Bólowi bardzo często towarzyszą depresyjny nastrój lub wręcz depresja. Chory, któremu stale doskwiera ból, bywa drażliwy, przemęczony, źle śpi. Nierzadko jego życie seksualne jest zaburzone. Niestety, zbyt często jeszcze pacjent pozostaje z tymi problemami sam. W podstawowym wywiadzie lekarskim pytanie o ból pada rzadko, a sami pacjenci nie zawsze wiedzą, że mają prawo upomnieć się o pomoc w cierpieniu.
Sytuację ma zmienić rozporządzenie, nad którym pracuje Ministerstwo Zdrowia. Ma ono m.in. wprowadzić obowiązek dokumentowania pomiarów natężenia bólu we wszystkich placówkach medycznych. Takie rozwiązania mogą poprawić sytuację pacjentów.
Tyle że nie w braku przepisów prawnych tkwi problem. Osobnym zagadnieniem jest niechęć wielu jeszcze lekarzy do stosowania opioidów. Trudno powiedzieć, z czego wynika taka postawa. Jednym z powodów może być niedostateczna wiedza na temat morfiny i jej pochodnych. A przecież Polskie Towarzystwo Leczenia Bólu wydaje co dwa lata wytyczne leczenia bólu – wiedza ta jest więc dostępna. Marek Tombarkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia, w jednym z wywiadów apelował do lekarzy, aby włączali opioidy w leczenie bólu.
W społeczeństwie, i w środowisku medycznym, narasta presja na skuteczną i zdecydowaną walkę z bólem. Nie ma żadnego powodu, aby w dobie tak rozwiniętych możliwości farmakologicznych cierpienia chorych z bólem ostrym czy przewlekłym nie znajdowały ukojenia.