No i bęc. Bartosz Arłukowicz złożył do Premiera wniosek o odwołanie Agnieszki Pachciarz. Dlaczego to zrobił – krążą w dniu dzisiejszym odmienne relacje. Sam minister twierdzi, że stało się to z powodu rozbieżności stanowisk pomiędzy nimi, prób kreowania polityki zdrowotnej przez Panią Prezes i… złego wykorzystywania informacji płynących z programu eWUŚ. Według ministra program ten miał służyć pacjentom, zaś Pani Prezes wykorzystała go w celu wyciągnięcia z Ministerstwa Zdrowia, czytaj: budżetu Państwa dodatkowych pieniędzy dla systemu opieki zdrowotnej. Dodajmy, że według Ministra nienależnych. Tym samym Bartosz Arłukowicz sam zakwalifikował się bardziej jako urzędnik Ministerstwa Finansów, niż Ministerstwa Zdrowia.
Zacznijmy więc od początku. Ponieważ każdy człowiek jest próżny, nie mogę nie przypomnieć, że mniej więcej rok temu na łamach „Służby Zdrowia” napisałem, że program eWUŚ jest niezłym programem, ale dedykowanym do fatalnej bazy i uruchomienie go będzie otwarciem przysłowiowej puszki Pandory. Wówczas myślałem, że efekt ten uderzy w pacjentów. Nie mogłem przewidzieć, że doprowadzi do odwołania Prezesa NFZ.
Agnieszka Pachciarz od pewnego czasu forsowała pogląd, że nie jest w stanie, jako Prezes NFZ, sfinansować wszystkich niezbędnych potrzeb zdrowotnych, do czego zobowiązuje ją ustawa o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. Z czego wyciągam takie wnioski? Z wielu doniesień prasowych i dokumentów NFZ.
Po pierwsze, to w czasie jej prezesury poinformowano oficjalnie ile kosztuje leczenie rolników (ponad 8 miliardów złotych rocznie), a ile wynosi składka z KRUS (nieco ponad 3 miliardy złotych rocznie). Wniosek był oczywisty – regulacje prawne sprawiają, że do leczenia rolników dokładają się inni obywatele Polski. Szkoda, że Pani Prezes nie podkreśliła, że składka z KRUS nie jest finansowana przez tychże rolników, ale w większości z dopłat z budżetu Państwa, więc finansowanie leczenia tej „grupy zawodowej” jest w dużej części finansowane przez innych podatników, w dużej mierze przez emerytów i rencistów obciążonych składką na zasadach ogólnych. Przychody płacone bezpośrednio przez rolników wynoszą bodajże 800 mln zł, czyli ok. 10% kosztów ich leczenia. Vivat Koalicja!
Pani Prezes zwróciła także uwagę, za co jej dziękuję, na inne różnice w braku solidaryzmu w poborze składki zdrowotnej, wskazując na grupy, które są uprzywilejowane. Przypomniała, że osoby samozatrudnione są często obciążone składką nieadekwatnie niską w stosunku do uzyskiwanych przychodów. Dodam od siebie, że osoby masowo zatrudniane w ramach umów o dzieło nie płacą żadnej składki zdrowotnej, co jakoś nie przebiło się dotąd do opinii publicznej.
Kolejnym jej błędem(?) było powtarzane twierdzenie, że do systemu opieki zdrowotnej trzeba dołożyć pieniądze. Nawet ostatnio, po raz pierwszy od blisko 6 lat, czyli od osławionego „białego szczytu”, zauważył to sam Premier. Jest to, znowu cytując Premiera, „przełożenie wajchy” w stosunku do dominującej dotąd ideologii konieczności „uszczelniania systemu”.
Niestety Pani Prezes „przegięła” wyciągając prosty wniosek, że za osoby nieubezpieczone, a uprawnione do bezpłatnej opieki zdrowotnej, powinien zapłacić budżet Państwa. Za dzieci do 18 roku życia, za osoby uprawnione w myśl ustawy o ochronie zdrowia psychicznego i inne. Użyła do tego przygotowany przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji za niewąskie pieniądze program eWUŚ. Program, którego istnieniem szczycił się jeszcze niedawno sam Bartosz Arłukowicz. Kiedy wystąpiła do Ministerstwa Zdrowia o zapłatę za leczenie tych osób, które przez eWUŚ zostały ujawnione – zrobił się problem.
Okazało się że Państwo, które kiwa wszystkich pracujących na etacie oraz emerytów i rencistów płacących składkę zdrowotną na zasadach ogólnych, uprzywilejowując samozatrudnionych i rolników oraz ograniczając do kabaretowej wysokości składkę płaconą przez budżet za bezrobotnych, powinno zapłacić za nieubezpieczonych, a mających prawo do świadczeń. Kwota wynikająca z eWUŚ wynosiła ok. 942 mln zł. – mniej więcej 700 mln zł więcej niż przewidywano. Poprzedni Minister Finansów dostał szału i odmówił podpisania Planu Finansowego na 2014 rok.
Pani Prezes dostała szału, zmieniając Plan Finansowy na 2013 rok i kierując sprawę do sądu administracyjnego. I w ten sposób przekroczyła Rubikon.
Wszyscy wiemy, że pieniędzy na system opieki zdrowotnej jest za mało. Wystarczy spojrzeć na nakłady w innych krajach UE. Wiemy też, że jest kryzys ograniczający możliwości finansowe Państwa. Ale jak długo jeszcze można oszczędzać właśnie na zdrowotności obywateli. Zwłaszcza że na długą metę to się kompletnie nie opłaca. Obcinając głowę posłańcowi złych wiadomości, a na to wygląda dymisja Agnieszki Pachciarz, rzeczywistości się nie zakrzyczy.
„Perfect” śpiewał „Nie płacz Ewka” – ta została Marszałkiem Sejmu. Nie ośmieliłem się nazwać wpisu „Nie płacz Aga”. Tytuł jest jaki jest. Można było mieć wiele zarzutów do odwoływanej Prezes NFZ, ale akurat nie za to, co ujawnił Minister Zdrowia.