Wizyta prezydenta Dudy w Pekinie i rewizyta prezydenta Xi Jinpinga w Polsce jednoznacznie wskazują, że strona chińska podchodzi poważnie do swoich zapowiedzi o stworzeniu silnego szlaku handlowego z Polską jako jednym z głównych partnerów. Te zapowiedzi i działania stwarzają możliwości do zaistnienia polskich marek na jakże perspektywicznym rynku chińskim.
W tej chwili Chiny są dla Polski strategicznym partnerem jeśli chodzi o import towarów. Olbrzymia ilość produktów dostępnych na naszym rynku stamtąd pochodzi, zaczynając od odzieży, a na elektronice kończąc.
Jakie są więc zatem szanse na choćby częściowe odwrócenie tego trendu? Spore. Koszty pracy są w naszym kraju stosunkowo niskie w porównaniu do takich państw, jak Niemcy czy Francja. Produkcja w Polsce pozwala poza tym na większą elastyczność i szybsze reagowanie na potrzeby klientów. Co równie ważne, wyraźnie obserwowalne jest coraz większe uznanie na świecie dla polskich towarów. Produkty „made in Poland”, np. z sektora medycznego, są bardzo pożądane na Bliskim Wschodzie czy też w Afryce Północnej. Dlaczego miałyby nie trafić do Chin?
Tym bardziej, że w Chinach zmienia się sytuacja demograficzna. Pomimo olbrzymiego potencjału ludzkiego, odczuwalne są braki wykwalifikowane siły roboczej, a coraz większa świadomość mieszkańców powoduje ich masowy exodus do dużych miast. Znacząco wpływa to na wzrost kosztów pracy. Dodatkowo, następuje reorientacja chińskiej produkcji na produkty bardziej zaawansowane i innowacyjne, gdyż podstawowe artykuły nie są w stanie już zagwarantować odpowiedniej rentowności biznesu.
Czemu więc nie postawić też na Chiny?