Nie, nie chodzi o takiego, któremu znacznie spadły obroty w prywatnym gabinecie. Nie odnosi się to również do bratniego zastępu lekarzy weterynarii.
PSY to artystyczny pseudonim koreańskiego pół-rapera, autora i wykonawcy przeboju "Gangnam Style"
Utworu, który powoli staje się symbolem upadku intelektualnego społeczeństwa zachodniego ( i już chyba nie tylko zachodniego ) XXI wieku.
Ponad miliard odtworzeń w serwisie You Tube świadczy o tym, że świat zwariował dla kawałka wykonywanego PO KOREAŃSKU, czyli w języku niezrozumiałym nawet dla statystycznego Japończyka. Piosenka jest odtwarzana we wszystkich poczekalniach, smażalniach i centrach handlowych od Reykiaviku po Osakę a nikt nigdy nie zadał sobie pytania "dlaczego" i o czym, tak naprawdę to świadczy, a raczej - czym grozi?
Można zapytać - a jaki to ma właściwie związek ze Zdrowiem? Otóż, niestety - MA!
Jeżeli przypomnimy sobie wyświechtaną, acz często zapominaną definicję Zdrowia według WHO, to po raz kolejny przeczytamy, że Zdrowie to nie tylko brak choroby, ale "pełnia dobrostanu fizycznego, psychicznego i społecznego jednostki".
No właśnie, a czy może takowy dobrostan odczuwać jednostka, która jest z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc i z roku na rok CORAZ GŁUPSZA??? I nie dość, że coraz głupsza, to wciąż coraz bardziej ogłupiana?
Tu nie chodzi przecież o jedną piosenkę. Ani o tę, ani o żadną inną, to byłoby rażące uproszczenie. Ale zastanówmy się, czy zdrowy jest dzieciak siedzący dwunastą godzinę w ciągu dnia nad grą komputerową, w której wymaga się od niego tak rozwijających czynności jak zabijanie zombie lub sterowanie wirtualną koparką? Czy zdrowy jest emeryt spędzający kolejny dzień przy 1845 odcinku idiotycznego serialu, w którym jedyną fabułą jest to, że w dzisiejszym odcinku główna bohaterka ugotowała zupę jarzynową?
Jestem daleki od gloryfikowania czasów mojej młodości, bo to był przecież okres komuny ze stanem wojennym w roli głównej, ale pamiętam jako żywo, że wtedy piosenka "Kolorowe Jarmarki" w wykonaniu Janusza Laskowskiego była traktowana jako szczyt obciachu!! Dzisiaj, w zestawieniu z obecnymi "hitami" mogłaby swobodnie uchodzić za poezję śpiewaną, bo z Piwnicy pod Baranami zostały już niestety tylko same barany!!!
Przykłady możnaby mnożyć. Jeden z artystów, z którymi współpracuje nasza firma, poznański raper Peja, od lat wydaje płyty z tekstami opisującymi rzeczywistość wychowanej w blokowiskach młodzieży. Od bezskutecznego dobijania się do mediów z prośbami o szerszą prezentację mogły rozboleć dobijające się pięści. Wystarczyło jednak, żeby chłopina przeklął parę razy na koncercie w Zielonej Górze i już następnego dnia o 8 rano miałem 69 nieodebranych z zaproszeniami do wszystkich możliwych programów publicystycznych. Komentując wydarzenie w jednej ze stacji telewizyjnych stwierdziłęm wtedy, że aby ktoś zainteresował się pracą artysty, to artysta, jeżeli jest kobietą - musi się rozebrać, a jeżeli jest mężczyzną - musi komuś dać po mordzie. Inaczej - bez szans na zaistnienie.
To prawda - społeczeństwo ( nie tylko nad Wisłą ) jest coraz bardziej CHORE!!!
Chore na głupotę, ignorancję, spłycenie intelektualne i emocjonalne, postępujące chamstwo i prostactwo.
I dalej, jak w każdej historii choroby:
Rokowanie - niepomyślne
Leczenie - no właśnie...
Jak to zwykle w przypadku choroby potrzebna jest Służba Zdrowia. Żadna nowość. Normalne.
Tylko że ta jednostka chorobowa nie wymaga konieczne, aby ta Służba składałała się z samych lekarzy i pielęgniarek. Oczywiście - zarówno królewski medicus w średniowieczu jak i pielęgniarka z gminnego ośrodka zdrowia, zawsze byli, są i będą osobami opiniotwórczymi, ale dzisiaj Służbą Zdrowia może być każdy. Możemy być wszyscy. Bo to jest czas epidemii. Rozwijającej się w ogromnym tempie i zbierającej koszmarne żniwo. Wszyscy możemy być Służbą Zdrowia, bo wszyscy, w równy sposób jesteśmy narażeni za zakażenie.
Wirus atakuje, multiplikuje się w postępie kosmiczo-geometrycznym.
Musimy działać, musimy zdążyć zanim transfer Lewandowskiego do Manchesteru United stanie się ważniejszym wydarzeniem niż Bitwa pod Wiedniem, musimy zdążyć, zanim matka Madzi zostanie premierem, musimy zdążyć, zanim...
... zanim wszyscy zejdziemy na PSY.