Dla mnie przede wszystkim nominacja dr Arłukowicza była zaskoczeniem, ale bez żadnego kontekstu osobistego. Otóż uważam, że taka funkcja powinna być powierzona osobie o znacznie większym doświadczeniu życiowym i zawodowym, osobie która spędziła parę lat zagranicą pracując w różnych systemach zdrowia, która też miała doświadczenie w zarządzaniu placówkami służby zdrowia i, która wreszcie miałaby jakiś cenzus naukowy i dojrzałą wizję, jak powinien wyglądać system, aby najlepiej służyć Polakom. Tutaj mieliśmy natomiast do czynienia z politykiem krajowym obdarzonym wprawdzie bardzo dużym zaufaniem wyborców, ale bez tych wszystkich atutów w życiorysie i też bez silnej pozycji w rządzie. Trudno w tej sytuacji oceniać fakt, że nie zdołał zwiększyć nakładów na ochronę zdrowia, spłacić choćby tej części zadłużenia szpitali publicznych, która była winą polityków, a nie złego zarządzania. Niewątpliwie jego sukcesem był program in vitro. Natomiast, nic specjalnie złego Minister Arłukowicz nie zrobił poza może niepotrzebnym odwoływaniem dobrych (przynajmniej w moim odczuciu) wiceministrów. Jako konsultant krajowy przez większość urzędowania Pana Ministra nie mogę narzekać, że byłem ignorowany. Wprost przeciwnie, większość moich postulatów była uwzględniona, co jak mi się wydaje skutkowało tym, że mimo ogromnego wzrostu zapotrzebowania na usługi hematologiczne ta grupa chorych jest w Polsce nieźle obsługiwana, a dostępność takich zabiegów, jak przeszczepianie szpiku bardzo się poprawiła. W opracowywaniu pakietu onkologicznego już nie brałem udziału, a krytyczną ocenę wyraziłem oddzielnie broniąc jednocześnie samej idei przyznania tu pewnych preferencji. Natomiast obecna dymisja jest albo spóźniona albo niepotrzebna. Spóźniona, gdyż następca (następczyni?) będzie miał zbyt mało czasu, aby zrobić choćby jeden „fajerwerk”, a niepotrzebna, gdyż na zakończenie misji wprowadza dodatkowe zamieszanie.
Odejście Ministra
Opublikowano 11 czerwca 2015 11:00
FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Obecna dymisja jest albo spóźniona albo niepotrzebna.