W dniu 31 grudnia 2019 roku odszedł od nas wielki i niezastąpiony człowiek – prof. Krzysztof Marczewski. Profesor Krzysztof Marczewski przez wiele lat związany był z Lublinem, gdzie m.in. pracował w Katedrze i Klinice Nefrologii Akademii Medycznej. Początkowo jako asystent, później zatrudniony był na stanowisku adiunkta.
Następnie został powołany na stanowisko kierownika Zakładu Etyki AM w Lublinie, aktualnie Zakładu Etyki i Filozofii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, którym przez wiele lat kierował, a którym obecnie kieruje jeden z jego zdolnych uczniów – dr hab. n. med. Jarosław Sak.
Dalsze losy Profesora związane były z Zamościem, gdzie od 2001 roku pełnił funkcję Ordynatora Oddziału Nefrologii, Endokrynologii, Nadciśnienia Tętniczego i Chorób Wewnętrznych oraz ordynatora Oddziału Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych a także ordynatora Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.
W 2004 roku został Dziekanem Wydziału Fizjoterapii i Pedagogiki Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu. Pracował na tej uczelni jako wykładowca, był promotorem ponad 200 prac licencjackich i magisterskich na Kierunku Fizjoterapia.
W 2009 roku Profesor odebrał z rąk Wojewody Lubelskiego - Genowefy Tokarskiej powołanie na stanowisko konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie hipertensjologii.
Niespełna trzy lata temu na jednym z ogólnopolskich zjazdów w trakcie rozmowy w której miałem okazję i przyjemność uczestniczyć, profesor Marczewski został przez jedną z pań (znaną i cenioną w Polsce i na świecie endokrynolog) określony mianem „człowieka - orkiestry". Profesor rzeczywiście był zasługującym na takie miano człowiekiem.
Profesor jako jedyny w Polsce posiadał siedem specjalizacji lekarskich. Był specjalistą chorób wewnętrznych, nefrologii, endokrynologii, hipertensjologii, balneoklimatologii i medycyny fizykalnej oraz geriatrii.
Był również bioetykiem oraz wybitnym humanistą o czym między innymi świadczy odznaczenie go złotym medalem Alberta Scheitzera przyznawanym za wybitne zasługi dla humanizmu.
Również jako jedyny Polak i jedyny lekarz klinicysta otrzymał z rąk przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso nominację na Członka Europejskiej Grupy ds. Etyki w Nauce i Nowych Technologiach przy Komisji Europejskiej. W czasie pracy w Komisji opiniował między innymi na temat etycznych aspektów powstania nanomedycyny. Ponadto był członkiem kilku krajowych i kilku międzynarodowych towarzystw naukowych.
Za swoje zasługi został wielokrotnie doceniany i odznaczany m.in.: odznaka honorowa "Za Zasługi Dla Ochrony Zdrowia", Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, czyli odznaczeniem cywilnym z okresu II Rzeczpospolitej, nadawanym za pracę w służbie państwowej, które zostało przywrócone do systemu odznaczeń państwowych w Polsce w 2007 roku. Ponadto otrzymał odznakę honorową: "Zasłużony dla Województwa Lubelskiego" oraz był odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Profesor był również autorem kilku książek oraz kilkuset artykułów, publikacji zjazdowych, tekstów o tematyce popularno-naukowej.
Jeśli chodzi o sukcesy, jakie osiągał zarządzany przez te wszystkie lata przez dyrektora Andrzeja Mielcarka zamojski szpital, to trzeba przyznać, że w bardzo dużej mierze były one również owocem ciężkiej pracy Profesora i Osób, które z nim przez te wszystkie lata współpracowały.
W 2015 r. szpital w dzienniku „Rzeczpospolita ” w rankingu „Złotej Setki Szpitali” w Polsce został uznany za Najlepszy szpital w Polsce pod względem jakości opieki. W 2014 r., w tym samym badaniu, Szpital był uhonorowany tytułem Najlepszego Szpitala na Lubelszczyźnie. Natomiast wcześniej w rankingach „Rzeczpospolitej” zajmował wielokrotnie miejsca w czołówce szpitali w kraju. Były to dwukrotnie 2 i 4 oraz 3 miejsce.
Największe sukcesy szpital odniósł w 2011 r. zdobywając tytuł Najlepszego szpitala w Polsce rankingu „Bezpieczny szpital”, oraz w 2002 r. gdy został wyróżniony "Najlepszym szpitalem w kraju" wg Rankingu Szpitali przeprowadzonego przez Newsweek Polska i Towarzystwa Promocji Jakości Opieki Zdrowotnej.
Ponadto w latach 2006-2009, 2011, 2012 szpital był klasyfikowany jako Najlepszy Szpital na Lubelszczyźnie. Bez obecności i ciężkiej pracy Profesora i jego Zespołu, dużo trudniejsza byłaby walka o tak wysokie miejsca w ogólnopolskich rankingach.
Profesor Krzysztof Marczewski zostawił po sobie pamięć i chyba najważniejsze,, to fakt, że w sercach i umysłach wielu ludzi pozostanie na zawsze.
Jako jeden z niewielu w dzisiejszych czasach kierowników bardzo dbał o rozwój zawodowy swoich pracowników. W kierowanym przez niego oddziale wiele osób posiada stopień doktora i kilka specjalizacji. To nie lekarze musieli prosić profesora o zgodę na otwieranie kolejnej specjalizacji, czy pisanie doktoratu, to on namawiał ich do tego. Jeżeli komuś tego nie zaproponował, to jeśli został zapytany o zgodę – zawsze ją wyrażał. Jest to „zjawisko” niestety za rzadko spotykane w polskich uczelniach i w szpitalach w Polsce. Ale jest to również dowód na to jakiego formatu Profesor był człowiekiem.
Również i ja miałem zaszczyt i przyjemność stanąć na jego życiowej drodze, gdyż był promotorem mojej pracy doktorskiej oraz inicjatorem i pomysłodawcą kilku artykułów naukowych, które wspólnie napisaliśmy podczas kilkuletniej współpracy. Miałem również przyjemność przez krótki okres czasu współpracować z Zakładem Etyki, którym kiedyś Profesor Marczewski kierował.
Pamiętam jak w trakcie dyskusji, które prowadziliśmy w większym gronie, każdy słuchał Profesora bardzo uważnie. Niektórzy nawet z zapartym tchem. Profesor wypowiadał zdania w charakterystyczny sposób, a tematy, które poruszał, nawet jeśli z natury wydawały się być nudne, to w jego interpretacji stawały się niezwykle ciekawe, a prowadzona dyskusja wciągająca. Zawsze zachęcał wszystkich, którzy z nim współpracowali do dalszego rozwoju. Często, gdy się widzieliśmy zadawał mi pytanie pytanie: „ A może panie Marku napiszemy coś na temat:….?” Profesorowi trudno było odmówić, a już sam temat, który proponował, przedstawiał w taki sposób, że chęć do zebrania materiału i przygotowania pracy pojawiała się już w takcie rozmowy z Profesorem.
Potem, gdy zacząłem pracę w Klinice Endokrynologii UM w Lublinie, nasz kontakt stał się niestety coraz rzadszy. Profesor był w Zamościu, ja pracowałem w Lublinie. Jednak, kiedy wysyłałem e-maila do profesora, odpowiedź przychodziła zwykle jeszcze tego samego dnia. Wówczas zastanawiałem się: „Jak On to robi?” Łącząc tak wiele funkcji i mając tyle obowiązków, był w stanie wykonywać pracę, z jaką zwykle na co dzień z trudem poradziło by sobie kilka osób. To też było świadectwo na to, że był człowiekiem nieprzeciętnym.
Wydaje mi się, że jeszcze tak niedawno odpowiadał na pytania, które mu zadawałem przygotowując wywiad dla Medexpressu. Kiedy robiłem mu zdjęcie do wywiadu, uśmiechał się i właśnie tak, jako uśmiechniętego człowieka – dokładnie jak tym zdjęciu z wywiadu chciałbym go zapamiętać. Wywiad dostępny jest tutaj:
https://www.medexpress.pl/zawodymedyczne/mlodym-lekarzom-cisnienie-skacze-bardziej/10626/
Jeszcze wcześniej, gdy został powołany w skład Grupy ds. Etyki działającej przy Komisji Europejskiej przeprowadziłem z nim wywiad pt:” Polski głos w Komisji Europejskiej”, który opublikowany został na łamach znanego w Polsce, bo nieprzerwanie wydawanego od 70 lat i dedykowanego pracownikom ochrony zdrowia czasopisma „Służba Zdrowia”. Redakcja wówczas bardzo chętnie przyjęła ten tekst do publikacji, zwłaszcza, że był niezwykle ciekawy, a właściwie przeprowadzony został z niezwykle ciekawą osobą, jaką bez wątpienia był Profesor Krzysztof Marczewski.
Dla osób zainteresowanych wywiad jest dostępny w styczniowym numerze 1-4 z 14 stycznia 2008 roku:
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/spis_tresci.php?numer_wydania=3702
Ze łzą w oku przypominam sobie smsy, które otrzymywałem od profesora z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Zdarzało się, że to Profesor pierwszy wysyłał sms-a z życzeniami. Stawiał mnie wtedy w dość niezręcznej sytuacji, było mi po prostu głupio. Dlatego zawsze starałem się wysyłać mu życzenia pierwszy, na jego odpowiedź nie musiałem długo czekać, przychodziła błyskawicznie. Pamiętam, że życzenia, które przesyłał zawsze były piękne i szczere. W tym roku już ich nie otrzymałem… Profesor był już ciężko chory.
Choć wiedział o chorobie już kilka lat temu, to niemal do końca żył i starał się wywiązywać z obowiązków, jakie na nim spoczywały. W październiku 2019 roku dyrekcja zamojskiego szpitala zorganizowała „Jubileusz 25-lecia działalności Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu".
W uroczystościach wzięli udział wicepremier Jacek Sasin oraz wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Nie zabrakło też Profesora, który mimo ciężkiej choroby, z trudnością się poruszał, ale pomimo to wziął udział w uroczystościach. Do końca był silnym człowiekiem.
Głęboko wierzę w to, że Profesor odszedł od nas jedynie w wymiarze fizycznym. Z pewnością na zawsze i do końca naszych dni pozostanie w naszych sercach i umysłach. Zostawił po sobie wielki dorobek, nie tylko naukowy, czy filozoficzno-etyczny, ale przede wszystkim ten ludzki, w postaci osób które miały okazję go znać, pracować z nim i dzięki jego dobremu sercu rozwijać się zawodowo.
Dzisiaj na stronie szpitala w którym pracował możemy przeczytać:
http://szpitaljp2.zam.pl/aktualnosci/2020/1493-sp-prof-zw-dr-hab-n-med-krzysztof-marczewski
"Odszedł człowiek o dobrym sercu, życzliwy i otwarty na potrzeby drugiego człowieka Serdeczny Kolega, Szanowany Lekarz Dyrekcja i Pracownicy Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu składają głębokie wyrazy współczucia pogrążonej w żałobie Rodzinie oraz Przyjaciołom."
Ja również składam najgłębsze wyrazy współczucie Rodzinie Profesora i jego Najbliższym. Pragnę jednak, byśmy wszyscy pamiętali, że odszedł od nas tylko w wymiarze fizycznym. W sercach i umysłach każdego z nas pozostanie na zawsze. Jeżeli jesteśmy ludźmi wierzącymi, to wierzymy również w to, że ten moment, w którym tu na Ziemi po raz ostatni widzieliśmy Profesora, w rzeczywistości wcale tym ostatnim nie był. Do zobaczenia Panie Profesorze!
W dniu jutrzejszym – 4 stycznia 2020 r., będziemy mieli okazję pożegnać Profesora podczas nabożeństwa żałobnego, które odbędzie się o godzinie 11:30 w kościele pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny w Opolu Lubelskim. Profesor zostanie pochowany w rodzinnym grobowcu na tamtejszym cmentarzu.