Czym jest jakość opieki? Stanem, do którego powinno się dążyć, chcąc zapewnić odpowiedni poziom opieki w obszarze usług zdrowotnych. Ministerstwo Zdrowia pogrupowało czynniki wpływające na jakość świadczeń opieki zdrowotnej, są to:
- „standardy dotyczące warunków lokalowych (budynku), czyli minimalne normy, które musi spełniać pomieszczenie, aby można było w nim udzielać danych świadczeń w określonym zakresie,
- standardy wyposażenia w sprzęt i aparaturę medyczną w związku z rodzajem udzielanych świadczeń – to wymagania obowiązujące podmioty ubiegające się o umowę na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z Narodowym Funduszem Zdrowia i wymagane przy udzielaniu świadczeń gwarantowanych,
- standardy dotyczące personelu medycznego odnoszące się do minimalnych kwalifikacji personelu oraz normy zatrudnienia” (Jakość w opiece zdrowotnej - Ministerstwo Zdrowia - Portal Gov.pl (www.gov.pl))
Obecna sytuacja panująca w podmiotach medycznych nie tworzy klimatu sprzyjającego świadczeniu wysokiej jakości usług. Można podnosić wiele kwestii, które mają wpływ na jakość opieki, jednakże najbardziej liczą się obecnie braki kadrowe oraz nie adekwatna wycena świadczeń, bądź jak kto woli niedoszacowanie biorąc pod uwagę wskaźniki inflacyjne, przekładające się na szybki i wysoki wzrost cen usług, sprzętu, środków i farmaceutyków. Efektem tego jest brak możliwości zakupu nowego sprzętu czy też modernizacji warunków lokalowych.
Ale istotnie to brak kadry medycznej jest najważniejszym czynnikiem podnoszącym koszty świadczenia usług, biorąc pod uwagę strukturę kosztów w szpitalach. Związane jest to z tym, iż rynek pracy kształtuje poziomy wynagrodzeń, część zarządzających podmiotami medycznymi stosuje również tzw. zachęty finansowe dla utrzymania ciągłości zakontraktowanych świadczeń. Dotyczy to przede wszystkim kadry lekarskie, ale i zaczyna być odczuwalne w przypadku pielęgniarek, położnych czy ratowników medycznych. Jest to zupełnie zrozumiały mechanizm w przypadku zawodów deficytowych, ale czy świadomość tego poprawi sytuację podmiotów medycznych i koszty utrzymania? Niestety nie.
W tym miejscu należałoby zadać pytanie – w jaki sposób zapobiec windowaniu kosztów osobowych i zapewnić właściwy poziom jakości opieki? Wydawałoby się, że jest to problem nie do rozwiązania, a jednak. Najprostsze rozwiązanie polega na właściwej kwalifikacji czynności zgodnie z poziomami kompetencji zawodowych w poszczególnych zawodach.
Od lat mówi się o tym, że lekarze wykonują zbyt dużo pracy kancelaryjnej, żeby to poprawić w oddziałach pracują sekretarki medyczne, które jednocześnie mogą zajmować się właściwym kodowaniem świadczeń dla płatnika. Wniosek? Pozostawmy lekarzom leczenie pacjentów.
Podobne stwierdzenie może, a nawet powinno odnosić się do kadry pielęgniarskiej. Pozwólmy pielęgniarkom zająć się pacjentem zgodnie z ich kompetencjami. W tej chwili, z uwagi na bałagan legislacyjny, panuje nie do końca zrozumiały system pracy w oddziałach, gdzie w zasadzie wszystkie pielęgniarki wykonują te same lub zbliżone czynności bez względu na wykształcenie. To niestety powoduje, że jest ich zbyt mało i może wpłynąć na niski poziom opieki nad pacjentem. A przy okazji chaosu podwyżkowego spowodowało ogromne problemy z zaszeregowaniem pielęgniarek.
Pielęgniarka wykształcona w polskim systemie szkolnictwa wyższego jest profesjonalistą z szerokim wachlarzem kompetencji, z badaniem podmiotowym pacjenta, zlecaniem badań czy samodzielnym ordynowaniem określonych leków włącznie. W myśl efektów kształcenia odpowiada za organizację pracy w oddziale w opiece nad pacjentem jednocześnie łącząc to z określonymi umiejętnościami zawodowym. Czy naprawdę stać nas na zatrudnianie pielęgniarek, dla czynności pielęgnacyjnych przy pacjencie, które to stanowią z reguły największy zakres opieki? Dla przykładu w oddziale internistycznym szpitala, którym zarządzam, pielęgniarki wykonują ściśle określone czynności, m.in. nadzór i monitorowanie stanu zdrowia, podaż leków na zlecenie lekarskie i samodzielnie, zlecanie badań oraz kontrola pracy podległego personelu. Mimo, że nie ma norm zatrudnienia dla opiekunek medycznych w szpitalu zatrudnionych jest ich kilkadziesiąt. Czym się zajmują? Przede wszystkim pielęgnacja pacjentów, karmieniem, podstawowymi opatrunkami, podażą leków, podstawową aktywności fizyczną pacjenta. Przez dwa lata system pracy w oddziale uległ ogromnej zmianie. W chwili obecnej opiekunki wykonują zdecydowaną większość czynności dotychczas przypisanych pielęgniarkom.
Ponieważ wszystko można przeliczyć, w szpitalu policzono rzeczywisty koszt opieki nad pacjentem. Przeliczono rok 2019, rok sprzed pandemii i rok 2022. Nie wzięto pod uwagę pandemii, ponieważ funkcjonowanie szpitali wykraczały poza zwykłe ramy działania. Owszem na pierwszy rzut oka wzrosły koszty osobowe, spowodowane przez dodatkowe zatrudnienie opiekunek medycznych. Bo jeżeli nie ma norm, to po co je zatrudniać? I tutaj może znaleźć się odpowiedź. Zatrudnienie opiekunem medycznych zdecydowanie poprawiło jakość pracy, co znalazło odzwierciedlenie w opiniach pacjentów dotyczących hospitalizacji, ale również poprawiło efektywność wykorzystania bazy łóżkowej, czyli przelotowość. W porównaniu z rokiem 2019 r. dwukrotnie wzrosła przelotowość łózek i prawie o połowę zmniejszyła się liczba osobodni. Przy zmniejszonej liczbie łóżek o 1/3 odnotowano 40 % wzrost hospitalizacji. Ponadto o 30 % zmniejszyły się koszty antybiotykoterapii, co jest efektem ogromnego spadku hospitalizacji tzw. przedłużonych, czyli również spadku zakażeń wewnątrzszpitalnych.
Podsumowując całościowy koszt opieki nad pacjentem w oddziale internistycznym w 2022r. porównaniu z 2019 r. był o prawie 600 zł niższy, pomimo drastycznego wzrostu cen i wynagrodzeń w podmiotach medycznych na przestrzeni ostatnich lat. Więc skoro nie ma takiej potrzeby to po co przepłacać? Należy zwyczajnie uregulować zatrudnienie opiekunek medycznych w szpitalach oraz dostosować zatrudnienie pielęgniarek do rzeczywistych potrzeb.