Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Pielęgniarki do Zembali: Nie jesteś bogiem

MedExpress Team

Iwona Borchulska

Opublikowano 1 lipca 2015 14:40

Niedopuszczalne moim zdaniem jest, aby na tak skandaliczne zachowania pozwalał sobie autorytet w kwestiach medycznych, a zarazem osoba decydująca o funkcjonowaniu służby zdrowia w Polsce.

Upsss… powiedziało się

Długo nie musieliśmy czekać na wyrażenie własnych poglądów przez ministra zdrowia. Co uchodziło Dyrektorowi, a nawet Radnemu Sejmiku, nie przeszło w końcu bez echa wypowiedziane przez JUŻ-Ministra. Prof. Zembala nie pierwszy raz "popisał się" swoim poczuciem wszechwładztwa, namawiając zarazem do łamania prawa - uprzednio podobne twierdzenia (mam na myśli haniebne „zwolnię każdego, kto podejmie strajk!”) głosił w programie "Kawa na ławę" redaktora Zawartki w Radiu Katowice oraz podczas Komisji Zdrowia Sejmiku Wojewódzkiego (Województwa Śląskiego), gdzie osobiście prosiłam o zajęcie się sprawą pensjonariuszy w zakładzie opieki długoterminowej i pomocy w poprawie warunków ich pobytu. Rzeczywiście użyłam stwierdzenia, że przyjdzie nam chyba zaprotestować z bezsilności( 15 lat sprawa o uznanie własności budynku) razem z pensjonariuszami, an co usłyszałam od – wówczas radnego Sejmiku, prof. Zembali - o etyce, o chrześcijaństwie i że nie można… itd. oraz – oburzające już wówczas - słowa zapowiedzi zwolnień w razie strajku w "jego" (Pan prof. zdaje się traktować kierowany przez siebie szpital jako własność) szpitalu. Uznając je nie tylko za obraźliwe dla środowiska pielęgniarek i położnych, ale przede wszystkim - jako naruszające obowiązujące w Polsce prawo, poprosiłam o ich zaprotokołowanie.

Niedopuszczalne moim zdaniem jest, aby na tak skandaliczne zachowania pozwalał sobie autorytet w kwestiach medycznych, a zarazem osoba decydująca o funkcjonowaniu służby zdrowia w Polsce. Sytuacja jest tym bardziej skandaliczna, że przez wiele lat to władza, zasłaniając się dobrem pacjentów, podejmowała działania bądź dopuszczała się zaniechań, które przyczyniły się do zmuszenia pielęgniarek do protestu. Sytuacja zawodowa naszego środowiska jest dramatyczna, dziewczyny po studiach opuszczają kraj, bo nie da się tutaj wyżyć za pensję pielęgniarki czy położnej, w związku z czym współczynniki zatrudnienia personelu pielęgniarskiego w stosunku do liczby pacjentów ciągle maleją, mimo iż już są skrajnie niskie. W tej sytuacji nie mamy wyjścia, musimy strajkować, a postawa nowego ministra zdrowia nie wskazuje, iż jest on - jak sam się nazywa - "człowiekiem dialogu".

Ze słowami prof. Zembali spłynęła na nasze środowisko fala krytyki – zarzuca nam się pójście na łatwiznę. Niektórzy publikujący na portalach medycznych stwierdzają, że odejście od łóżek pacjentów [w Wyszkowie] było brakiem profesjonalizmu, a nie ostatecznością, z czym absolutnie nie możemy się zgodzić. Otóż dotychczas zasięgane przez nas formy podjęcia rozmów, apeli, próśb, sugestii, że jest nas za mało, zarabiamy również za mało, a do tego zmusza się nas do biegania z jednego miejsca pracy do drugiego, żeby mieć za co żyć, odbijały się echem od kolejnych drzwi dyrektorów, posłów, ministrów... Rządzący nie reagują na inne formy sprzeciwiania się obecnej sytuacji w służbie zdrowia, niż strajk - o czym zresztą ostatnio mówi głośno OZZL. Najwidoczniej niczego nie da się osiągnąć bez strajku. Nie wymarzyłyśmy sobie takiej formy dochodzenia swoich praw, ale dziś musimy WALCZYĆ o ich egzekwowanie! Oczywiście najchętniej opiekowałybyśmy się pacjentem na odpowiednio licznie obsadzonych dyżurach, odpowiednio wypoczęte, bo wystarczająco wynagradzane za pracę na jednym etacie, aby każdemu zapewnić tyle uwagi i opieki, ile mu się należy, ale to nie nasza zła wola, nasze widzimisię i absurdalny wymysł pt. "o, odejdźmy od łóżek pacjentów, może coś drgnie". To sytuacja nas do tego zmusiła, zmusili nas rządzący. Przy tym wszystkim minister zdrowia składa obietnice podwyżek (o „całe” trzysta złotych, podczas gdy żądamy tysiąca pięciuset złotych) – co więcej uzależnionych tak naprawdę od widzimisię dyrektorów. Kolejny absurd systemu opieki zdrowotnej w Polsce, mający pozornie charakter dobrych chęci, służących przekonaniu laików, niezaangażowanych w system obserwatorów życia politycznego. Jednym słowem – podwyżki dla zdobycia poparcia wyborców.

Wszystkim krytykującym obecne zaostrzone działania pielęgniarek i położnych zalecamy więc dostrzeżenie nie tylko następstw pewnych zjawisk, ale też ich przyczyn, podłoża obecnego stanu rzeczy. Smutnym potwierdzeniem tezy, że tylko strajk może coś zmienić, jest to, iż dopiero odejście od łóżek pacjentów przyczyniło się do podjęcia rozmów z Pielęgniarkami i Położnymi przez urzędników wyższego szczebla, dopiero takie postawienie sprawy przyniosło rozmowy o podwyżkach. Bez radykalnych działań jesteśmy niewidzialne, niesłyszalne... Nie jesteśmy zachwycone, że musimy strajkować - ale o tym zdecydował rząd, nie podejmując przez lata żadnych działań na rzecz polepszenia sytuacji zawodowej naszego środowiska. I każdy, kto obserwuje i analizuje sytuację społeczno - gospodarczą w Polsce, powinien o tym wiedzieć...

Przed kilkoma laty w Częstochowie wystarczyło, że lekarze, żądając tej samej kwoty podwyżki, co my dziś (1500 zł), zagrozili ewakuacją pacjentów. Wtedy wystarczyła godzina, by ówczesny Minister Zdrowia spełnił ich żądania. Nikt nie był oburzony „uległością” władzy wobec strajkujących. Kiedy my apelowałyśmy w Białym Miasteczku, przez lata organizowałyśmy pikiety, akcje informacyjne, rozmowy z kolejnymi ministrami resortu zdrowia, posłami, senatorami, nikt nas nie słuchał. Dopiero odejście od łóżek pacjentów dało odzew rządzących. Dało jednak również oburzenie naszą postawą – bezroszczeniowe, uległe dotąd pielęgniarki, siostry miłosierdzia, nie powinny przecież odmówić opieki nad pacjentem, bo empatia, bo misja, bo powołanie… Czas zrozumieć, że też mamy swoje życie prywatne, swoje rodziny do utrzymania, swoją godność. Nie możemy wiecznie pracować za bezcen.

Minister zdrowia wymagając etyki i empatii od pielęgniarek i położnych, szastając tymi słowami na lewo i prawo, nie zauważa, że sam oddalił się od nich znacznie i pozwolił sobie na zbyt wiele. W obliczu tych faktów trudno nie poprzeć kampanii zainicjowanej przez jeden z portali Pielęgniarek i Położnych – otóż, Szanowny Ministrze Zdrowia, pamiętaj – wbrew pewnym (najwidoczniej zbyt poważnie potraktowanym) sugestiom, nie jesteś bogiem…

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Nobel dla robaczka

10 października 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Co oznacza podwyższony poziom DHEA-S?

1 października 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

rT3 – cichy sabotażysta twojego metabolizmu

23 września 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Nowa era w walce z procesami starzenia

5 września 2024
27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Lekarz o Powstaniu

1 sierpnia 2024
Leszek Borkowski
Leszek Borkowski

Farmakolog dla pacjentów: TRZUSTKA

6 listopada 2023