W toczącej się obecnie dyskusji o kondycji polskich szpitali wiele miejsca poświęca się temu, czy mają być one państwowe czy prywatne. W świetle nowej ustawy wszystko wskazuje na to, że rozwój prywatnego sektora medycznego będzie znacząco spowolniony, natomiast nadal będzie stanowił znaczącą część rynku. Warto jest spojrzeć na problem od innej strony i szczegółowo zdiagnozować kwestię kluczową z perspektywy oszczędności - a mianowicie dostaw do szpitali. Według raportu firmy Magellan, dotyczącego sytuacji finansowej polskich szpitali, ponad połowa zarządzających publicznymi zakładami opieki zdrowotnej przedstawia koszty związane z zużyciem energii i zakupem materiałów jako istotne i stanowiące potencjalne źródło uzyskania oszczędności. Dlatego warto skupić się na kosztach medycznych materiałów zużywalnych, czyli wyrobach medycznych i produktach leczniczych.
Według naszych badań, a także wiedzy rynkowej, jesteśmy w stanie określić, że wartość wydatków statystycznego szpitala na te dwa podstawowe obszary (czyli wyroby medyczne i leki) waha się pomiędzy 15%, a 30% jego budżetu. Odchylenie to spowodowane jest wielkością, a przede wszystkim profilem jednostek. Oczywisty jest fakt, że najniższe koszty będą w szpitalach powiatowych i placówkach opieki ambulatoryjnej, a najwyższe w jednostkach wielospecjalistycznych, przeprowadzających procedury z użyciem zaawansowanego asortymentu, a także drogich leków. Co jednak ciekawe, poziom cen dostarczanego asortymentu nie zawsze jest zależny od wolumenu zakupów. Dodając jeszcze do tego wydatki na energię elektryczną czy inne media widać, że tuż po wynagrodzeniach procesy zakupowe to najbardziej newralgiczny obszar w rachunku zysków i strat szpitala.
W trakcie wielu debat czy spotkań słyszymy, że pieniędzy w systemie jest za mało i dlatego służba zdrowia funkcjonuje tak jak funkcjonuje. Uważam, że ten pogląd jest fundamentalnie błędny. Pieniędzy w systemie jest wystarczająco, niestety są z reguły nieefektywnie wydawane. Kluczowych jest kilka kwestii. Pierwsza - w przypadku zarządzających szpitalami publicznymi powinni oni w większym zakresie i częściej używać narzędzi dostępnych w prawie zamówień publicznych, takich jak aukcja. Powinni też próbować centralizować i standaryzować procesy zakupowe choćby w obrębie własnego szpitala, a także korzystać z grup zakupowych przy negocjacji zakupów takich produktów, jak np. energia. Druga - przy obecnym stanie rzeczy bardzo istotne będą szkolenia z nowej ustawy o zamówieniach publicznych. Im szybciej osoby odpowiadające za przetargi przyswoją nowe założenia, tym szybciej i efektywniej będą mogły wykorzystywać narzędzia zakupowe przewidziane w ustawie.