Czy od tego czasu zabiegi w tym wskazaniu można określać jako „eksperymentalne”? A w dodatku w 2012 roku wspomniane Towarzystwo (główna i jedyna organizacja nadzorująca w Europie wykonywanie zabiegów przeszczepienia komórek krwiotwórczych) przyznała temu wskazaniu kategorię „Clinical Option” tj. równorzędnego z innymi metodami leczniczymi.
Od tego czasu trochę się zmieniło. Opublikowano metaanalizę obejmującą 4831 pacjentów ze stwardnieniem rozsianym leczonych tą metodą i pierwsze badanie III fazy porównujące jej skuteczność z tzw. terapiami modyfikującymi przebieg choroby. Wyniki dość jednoznacznie wskazały na przewagę przeszczepiania. W tym ostatnim badaniu choroba uległa progresji u 3 spośród 50 chorych leczonych przeszczepieniem i 34 spośród 50 leczonych terapiami modyfikującymi przebieg choroby. A w najnowszym badaniu porównawczym przeszczepienie okazało się bardziej skuteczne of fingolimodu, natalizumabu i równorzędne do ocrelizumabu.
Oczywiście diabeł trochę tkwi w szczegółach. Przeszczepianie jest oferowane (na świecie) chorym, którzy okazali się oporni na inne metody leczenia i są względnie młodzi i okazało się, że najlepsze wyniki są u tych chorych, u których chorobie towarzyszy istotna reakcja zapalna (Eur. J. Neurol. 2025:32:e16565). W ostatnich zaleceniach EBMT z 2022 roku przeszczepienie zostało uznane za „standard of care” u chorych z nawracająco-zwalniającym stwardnieniem rozsianym opornym na leki modyfikujące przebieg choroby. Ten „standard of care” jest niedostępny dla polskich chorych.
Wiesław Wiktor Jędrzejczak