Był sobie raz młodzieniec, który rozgłaszał wszędzie, że bardzo pragnie kupić mieszkanie. „Kupno mieszkania jest dla mnie priorytetem” – opowiadał wszystkim naokoło. „Kupiłbym je już teraz, ale nie mam tylu pieniędzy. Jak tylko je zdobędę to mieszkanie zaraz kupię.”
I oto zdarzyło się, że młodzieniec nagle stał się posiadaczem odpowiedniej kwoty pieniędzy. Wziął je i ...kupił sobie luksusowy samochód, chociaż miał już jeden, nie luksusowy co prawda, ale sprawny i spełniający dobrze swoją rolę.
Zdziwili się wszyscy wkoło, gdy dowiedzieli się na co ów młodzieniec przeznaczył swoje pieniądze. Pamiętali bowiem, że jeszcze wczoraj zapewniał, iż jego priorytetem jest kupno mieszkania, którego faktycznie nie miał. „Ależ to kłamca” pomyśleli sobie wszyscy. Młodzieniec jednak nadal uważał się za człowieka wiarygodnego
Podobnie jest z rządem, który rozgłaszał wkoło od lat, że jego priorytetem jest publiczna ochrona zdrowia i wzrost jej finansowania. „Bardzo chętnie zwiększylibyśmy finansowanie lecznictwa, gdybyśmy tylko mieli na to środki” – przekonywali: minister zdrowia, premier i szef partii rządzącej. I oto zdarzyło się nagle, że rząd stał się dysponentem odpowiedniej kwoty pieniędzy. Rząd wziął te pieniądze i …nie przeznaczył ich na odpowiedni wzrost finansowania ochrony zdrowia, bynajmniej, ale na inne, znacznie mniej ważne społecznie cele. I rząd dziwił się, że ludzie (zwłaszcza związani z ochroną zdrowia i znający jej realia) nie chcieli już wierzyć rządowi i stwierdzili, że jest niewiarygodny.