„Dzisiaj rządzimy my, w przyszłości będzie to ktoś inny. Warto ten system budować na wiele lat” – powiedział podczas czerwcowego Szczytu Zdrowie 2013 jeden z przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Mądre słowa padały zresztą z ust przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych, których reprezentanci zasiadają dziś w polskim Sejmie. Wielu uczestników Szczytu zadawało w kuluarach retoryczne pytania: skoro w umysłach przynajmniej części polityków jest dużo mądrości, pokory i doświadczenia zarazem, skoro są oni otwarci na dialog i kompromis, skoro są zainteresowani wypracowywaniem i wdrażaniem dobrych dla nas i dla Polski rozwiązań, to dlaczego w przestrzeni publicznej tyle jest populizmu, tematów zastępczych, głupoty w końcu? Dlaczego nie możemy się doczekać mądrych zmian w systemie ochrony zdrowia? Zmian, których wszyscy tak potrzebujemy.
Dlaczego nie można skutecznie rozprawić się z dziesiątkami, setkami problemów, które trawią polską służbę zdrowia? I które potrafimy przecież doskonale zdefiniować. Czy w młodej demokracji populizm musi wygrywać z odpowiedzialnością? Czy naprawdę to manipulacja i partykularne interesy muszą tryumfować nad zwykłą ludzką przyzwoitością, rzetelną służbą publiczną?
Problemów mamy przecież w ochronie zdrowia tak dużo. A w związku z tendencjami demograficznymi za 10, 20, 30 lat będziemy ich mieć, niestety, tylko więcej.
W bieżącym numerze „Służby Zdrowia” przybliżamy problemy pielęgniarek: niedocenianych, nieszanowanych, źle opłacanych. Choć coraz lepiej wykształcone – system ochrony zdrowia nie potrafi efektywnie wykorzystać ich kompetencji. Doskonale za to potrafi narażać je na frustrację. A przecież bez pielęgniarek żaden system ochrony zdrowia nie może funkcjonować.
„Niestety, polskie środowisko nie jest jeszcze przygotowane na rozsądne podejście do zawodu” – to zamieszczone na forum internetowym słowa pielęgniarza. Im szybciej się przygotujemy, tym lepiej. Dla nas wszystkich.