Nowelizacja art 155 kodeksu karnego zwróciła moją uwagę na sprawę, o której chyba żeśmy wszyscy zapomnieli - o odpowiedzialności karnej polityków, jako zwykłych przecież obywateli.
Zgodnie ze wspomnianym wyżej artykułem (po jego nowelizacji) za nieumyślne spowodowanie śmierci wielu osób grozi sprawcy kara od 2-15 lat bezwzględnego więzienia. W uzasadnieniu do nowelizacji napisano m. innymi:
Przy przestępstwie z art. 155 k.k. sprawca, chociaż nie ma zamiaru, to jednak powoduje śmierć człowieka na skutek niezachowania (…) reguł ostrożności wymaganych w danych okolicznościach,
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że politycy, którzy decydują o wielkości nakładów na publiczną ochronę zdrowia zdają sobie sprawę, (chociażby na podstawie informacji przekazywanych im przez pacjentów i lekarzy), że wskutek niedoboru środków finansowych przeznaczonych na leczenie może dojść do śmierci wielu chorych z powodu opóźnienia diagnostyki lub leczenia albo braku dostępu do leczenia skutecznego. Zachowanie wymaganej w takich okolicznościach ostrożności nakazywałoby odpowiednie zwiększenie nakładów, zwłaszcza gdy są takie możliwości. W ostatnich miesiącach i tygodniach Rząd RP przeznaczył ok 40 mld złotych w skali rocznej na cele inne niż ochrona zdrowia i – bynajmniej – nie były to środki na ratowanie życia ludzkiego zagrożonego w inny sposób niż przez choroby.
Kto i na ile lat pójdzie do więzienia z powodu nieumyślnego spowodowania śmierci tysięcy Polaków, którzy wskutek niedofinansowania publicznej ochrony zdrowia umrą w roku 2019 i w latach następnych?