36% Polaków jest pod stałą opieką lekarską lub pielęgniarską.
88,3% osób powyżej 80 roku życia,77,1% 70 - latków cierpi na jedną lub kilka chorób przewlekłych.
W 2016 roku 40 % osób korzystało z Internetu, aby zdobyć wiedzę na tematy medyczne. (Źrodło: GUS).
Te liczby mówią same za siebie, komentarze są zbędne...
Tymczasem na portalu Rynek Zdrowia pojawił się ciekawy artykuł prof. Przemysława Kardasa, kierownika Zakładu Medycyny Rodzinnej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi dotyczący samoleczenia, który porusza w bardzo ciekawy sposób temat prowokując do zastanowienia.
Jednak, czy Internet jest dobrym źródłem czerpania wiedzy na tematy zdrowia?
Na pewno tak, ale pod warunkiem korzystania wiedzy z portali serwujących informacje rzetelne i poparte badaniami naukowymi, prowadzone przez pracowników medycznych.
W sieci bowiem, znajduje się zbyt wielu hosztaplerów, którzy na swoich stronach prowadzą kampanie propagujące „cudowne”, rzekomo ukrywane przez lekarzy prawdziwe sposoby na wyleczenie wszystkich chorób, na czele z nowotworami. Zyskują oni coraz więcej zwolenników żerując na strachu i naiwności chorych i ich rodzin.
Przybiera również na sile ruch antyszczepionkowy.
Producenci suplementów diety tworzonych często metodą garażową, wydają miliony na reklamę, a Polacy są w czołówce, jeśli chodzi użycie tych specyfików.
Nie możemy, naszym zdaniem, formułować tezy, że skoro brakuje lekarzy i pielęgniarek, pacjenci powinni leczyć się sami. Popchniemy wówczas społeczeństwo w ramiona uzdrowicieli… i coraz większej podaży suplementów.
Środowisko medyczne nie może wywiesić białej flagi tylko dlatego ,że są tak ogromne braki kadrowe.
Należy położyć nacisk, zwłaszcza w POZ na solidną promocję zdrowia i przygotowanie do samoopieki, zamiast skupiać się wyłącznie na interwencji w chorobie.
Samoleczenie ? Owszem, też, ale...
Infekcje wirusowe (tzw. przeziębienie) można z powodzeniem leczyć samemu, jednak należy pozostać w domu, a podczas gorączki leżeć w łóżku, by nie rozprzestrzeniać wirusów na innych ludzi w pracy, w drodze do niej i do domu, czy w innych miejscach publicznych.
Jest też wiele objawów, których nie wolno tłumić przy pomocy farmaceutyków bez konsultacji z lekarzem. Dlatego należy edukować pacjentów.
Trzeba apelować do społeczeństwa i zarządzających:
Zaufajcie profesjonalistom i stwórzcie nam w końcu właściwe warunki do pracy.
Mamy wszystkie potrzebne kwalifikacje, aby propagować zdrowy styl życia, wdrażać profilaktykę, pielęgnować w chorobie i uczestniczyć w całym procesie terapeutycznym.
Polacy wydają ogromne kwoty na suplementy, które są nagminnie reklamowane przez media oferując „uzdrowienie” niemal we wszystkich schorzeniach.
Ile czasu może lekarz poświęcić pacjentowi, skoro musi przyjąć nawet 40 pacjentów, a NFZ wyznacza na wizytę tylko 15 minut ?
Należy przestać oszczędzać na profilaktyce, spychając ją na margines i podjąć rozmowy z pacjentami omamionymi teoriami „pseudolekarzy”.
Nadużywanie suplementów, czy leków dostępnych bez recepty może przynieść więcej szkody, niż pożytku i tym samym zwiększyć koszty leczenia.
Pielęgniarstwo jako profesja interdyscyplinarna, łącząca wiedzę z wielu dziedzin to inwestycja, która się zwróci w postaci zdrowego, zadowolonego i wyedukowanego Polaka.
Stowarzyszenie Pielęgniarki Cyfrowe