Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
Krzysztof Bukiel

Śmierć frajerom

MedExpress Team

Dr Krzysztof Bukiel

Opublikowano 3 września 2018 08:22

Śmierć frajerom - Obrazek nagłówka
Fot. arch. red.
Na czym polega zasada "śmierć frajerom" i kto może okazać się "frajerem"?

„Ustawa Szumowskiego”, o której teraz głośno w środowisku lekarzy i dyrektorów szpitali, przypomniała mi o (praktycznej) zasadzie, która – chociaż nigdy nie wypowiedziana głośno - jest jedną z podstawowych reguł funkcjonowania publicznej ochrony zdrowia w Polsce od roku 1999, kiedy to wprowadzono tzw. powszechne ubezpieczenie zdrowotne. Zasadę tę można by określić słowami: śmierć frajerom. Dlaczego?

Zacznę od końca, czyli od wspomnianej wyżej „ustawy Szumowskiego”. Jednym z jej głównych zapisów jest przyznanie podwyżki lekarzom ze specjalizacją, którzy pracują w szpitalach i innych placówkach opieki całodobowej lub całodziennej (nota bene nikt nie wie co to znaczy: całodzienna opieka) i zobowiążą się do nieudzielania „świadczeń tożsamych” w innych placówkach ochrony zdrowia. Podwyżka ta ma wynieść kwotę, która zrówna ich dotychczasową pensję zasadniczą z kwotą 6750 zł. Co ważne – tę podwyżkę zafunduje lekarzom budżet państwa (za pośrednictwem NFZ), a nie dyrektor szpitala. Pieniądze z budżetu pójdą też na tzw. dodatek stażowy. W ten sposób dyrektorzy, którzy wcześniej podwyższyli pensje lekarzom np. do kwoty 6750 nie otrzymają od państwa nic, a ci którzy tego nie zrobili – otrzymają od państwa „nagrodę” w kwocie nawet kilkuset tysięcy złotych miesięcznie (w zależności od liczby lekarzy i wielkości ich dotychczasowej pensji). Pierwsi okażą się zatem „frajerami”, za co zapłacą mniejszymi przychodami swoich szpitali.

"Frajerami" mogą też okazać się lekarze, którzy nie wystąpią do dyrektorów o podwyżkę, bo nie będą chcieli zrezygnować z dodatkowego zatrudnienia w miejscach, gdzie – po ich rezygnacji – może zabraknąć lekarzy. Ci którzy zrezygnują, nie martwiąc się o dostępność pomocy lekarskiej dla pacjentów –podwyżkę dostaną. Po "frajersku" postąpią też lekarze nie objęci - nie wiedzieć czemu - "podwyżką Szumowskiego", którzy nie upomną się o tę podwyżkę u swoich dyrektorów (np. w przychodniach AOS prowadzonych przez inne podmioty niż szpitale). Jeśli tego nie zrobią - wszyscy uznają, że "nie ma sprawy" i wszystko pozostanie jak dotychczas. Jeśli się upomną i zagrożą zwolnieniem - dyrektorzy zostaną postawieni pod ścianą i to oni - z kolei - upomną się u ministra lub premiera o dodatkowe środki.

Zasada „śmieć frajerom” – obowiązywała oczywiście już wcześniej i to w różnych „segmentach” systemu. Najbardziej widoczne było to zawsze w dziedzinie zarządzania szpitalami, a zwłaszcza dbania o dyscyplinę finansową. „Frajerami” okazywali się ci dyrektorzy, którzy przejmowali się obowiązkiem zbilansowania przychodów z wydatkami. Oszczędzali na zakupach sprzętu i inwestycjach, maksymalnie wyzyskiwali pracowników (narażając się na słuszny bunt personelu), ograniczali zatrudnienie – ryzykując życiem i zdrowiem chorych, a na końcu okazywało się, że to wszystko nie miało sensu, bo uchwalane były kolejne przepisy o „restrukturyzacji” i umarzaniu dotychczasowych długów albo samorząd terytorialny będący organem założycielskim stojąc pod ścianą – spłacał długi za dyrektorów zadłużonych szpitali. Znany jest nie jeden przypadek umarzania długów nawet w kwocie kilkuset milionów.

„Frajerami” okazywali się też ci dyrektorzy (najczęściej szpitali publicznych), którzy dbali o „kompleksowość” świadczonych usług, kontraktując i faktycznie udzielając nie tylko te świadczenia, które były zyskowne ale i te, które – oczywiście i zawsze – przynosiły straty. Wygranymi byli zarządzający (najczęściej spółkami prawa handlowego), którzy potrafili tak organizować strukturę i pracę szpitali, aby unikać wykonywania świadczeń kosztochłonnych, a wykonywać w maksymalnej liczbie te usługi, które przynosiły zysk. Przykładem może być oddział ortopedii szpitala położonego blisko drogi ekspresowej, który unikał ostrych dyżurów, na które mogliby trafić pacjenci z urazami komunikacyjnymi (kosztochłonnymi), ale potrafił "ściągać" pacjentów na wszczepianie protez stawowych (dających zysk).

Także po stronie pacjentów – ubezpieczonych można znaleźć niemało "frajerów". To ci, którzy odprowadzają składkę na ubezpieczenie zdrowotne w pełnej kwocie, proporcjonalnie do swoich zarobków. W praktyce są to ci, którzy pracują na podstawie umowy o pracę oraz emeryci i renciści. Pozostali płacą proporcjonalnie dużo niższą składkę albo nie płacą jej wcale (przedsiębiorcy, prawdziwie i fałszywie ubezpieczeni w KRUS, prawdziwi i rzekomi bezrobotni itp.).

Zasada „śmierć frajerom” oznacza po prostu, że system publicznej opieki zdrowotnej w Polsce nie ma stabilnych, sprawiedliwych reguł, które by pozwalały na racjonalne zachowania, które by racjonalne i odpowiedzialne zachowania nagradzały a „cwaniaków”, „naciągaczy”, osoby nieodpowiedzialne lub nieuczciwe karały. Taki system ma – poza innymi – tę wadę, że jest demoralizujący. Nikt bowiem nie chce być „frajerem”. Kiedy ta prawda dotrze do rządzących?

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także

Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

Czy czeka nas kryzys? Kryzys już tu jest

24 września 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz

Nadmiar DHEA-S u kobiet: przyczyny, objawy i postępowanie

16 września 2024
Msolecka
29 lipca 2024
Katarzyna-Czyzewska-nowe2
11 lipca 2024
Celine_Dion_2012_
Dr n. med. Marek Derkacz

Jak wyleczyć Céline Dion?

27 grudnia 2023
27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA

Mocarstwo w ciszy

15 października 2023
Msolecka
Felieton Małgorzata Solecka

A myśmy się spodziewali…

12 października 2023
Leszek Borkowski
Leszek Borkowski

Jak pomóc demografii w Polsce

7 września 2023