Polska onkologia z pewnością potrzebuje otwarcia na innowacje. Nie tylko na nowe technologie medyczne, ale także – co równie ważne – na nowoczesne sposoby zarządzania i organizacji. Wie o tym zarówno środowisko medyczne, jak i decydenci. Ci ostatni, wprowadzając pakiet onkologiczny, epatują opinię publiczną optymizmem, co widać nie tylko w wypowiedziach przedstawicieli resortu zdrowia, ale także na uruchomionej właśnie przez Ministerstwo Zdrowia stronie internetowej pod barwną, acz ryzykowną nazwą „Szybka terapia onkologiczna”.
Jeśli wierzyć zawartym tam informacjom, ścieżka pacjenta onkologicznego po systemie będzie teraz szybka, łatwa i przyjemna. Podobna do dowcipnych ilustracji, za pomocą których ministerstwo informuje pacjentów, co ich czeka po wprowadzeniu pakietu. Przyznać trzeba, że autorzy strony wykazali się poczuciem humoru.
Tymczasem bardziej chyba niż optymizm potrzebna jest refleksja. Czy biorąc pod uwagę wszystkie krytyczne opinie, uwagi i wątpliwości środowiska lekarskiego pod adresem proponowanych w pakiecie rozwiązań, nie lepiej byłoby wprowadzić go na zasadzie pilotażu? A o jego rozszerzeniu zdecydować po ocenie korzyści i strat, jakie przyniesie. Wątpliwości dotyczą wielu spraw. Jedną z nich jest niejasna kwestia, skąd wziąć pieniądze, niezbędne na sfinansowanie nielimitowanych od stycznia świadczeń onkologicznych, skoro już dzisiaj NFZ nie jest w stanie zapłacić za wszystkie wykonane do tej pory procedury. Właśnie przez to nie jest przecież w pełni wykorzystany potencjał diagnostyczno – leczniczy placówek medycznych.
Rodzi się też pytanie, czy w przyjętych rozwiązaniach i potrzebnych na ich realizację środkach finansowych uwzględnione zostały zmieniające się w szybkim tempie możliwości medycyny w postaci terapii celowanych, czy też diagnostyki molekularnej. Terapie „szyte na miarę”, coraz powszechniejsze w lecznictwie onkologicznym, nie tylko wydłużają życie, ale także znacząco poprawiają jego jakość. To w przypadku chorych na nowotwory ma kolosalne znaczenie. Jak jednak widać, Bartosz Arłukowicz, zamiast wsłuchać się w krytyczne uwagi środowisk medycznych i poszukać wspólnie uzgodnionych rozwiązań, zdecydował, iż lepiej jest wprowadzić pakiet szybko i z błędami, a potem poprawiać.
Potrzebujemy w Polsce dobrze zorganizowanej, mądrze zarządzanej, odpowiednio sfinansowanej opieki onkologicznej. To oczywiste! Czy taka ona będzie już w 2015 r.? Życzmy sobie tego. Ale przede wszystkim, w ten noworoczny czas życzmy sobie wszyscy zdrowia!