Ministra zdrowia zastanawia się, czy szczepienia przeciw HPV można byłoby zorganizować w szkołach. I aptekach. Eksperci nie mają wątpliwości – bez szczepień w szkołach trudno będzie osiągnąć jakiekolwiek zadawalające rezultaty. Lekarze POZ (nota bene, do programu szczepień przystąpiła mniej niż co piąta poradnia, co świadczy niestety w takim samym stopniu o instynkcie zachowawczym zarządzających co o jakości programu) domagają się, by skończyć z chocholim tańcem i wpisać szczepienia przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego do PSO, co tak dalece uprości procedury, że utratę „kilku złotych”, jakie poradnie mają ze szczepień, lekarze powitają wręcz z ulgą.
Podczas ubiegłotygodniowej konferencji „Priorytety w Ochronie Zdrowia 2024” sporo mówiono o szczepieniach, choć – wydaje się – za mało. Szczepienia przeciw HPV to w Polsce – w postaci programu populacyjnego – nowość, więc można (choć się nie powinno) zastosować niewielką taryfę ulgową na ewidentne niedostatki, ba – błędy. Ale Program Szczepień Ochronnych, realizowany od dekad z ogromnymi sukcesami żadną nowością nie jest, a Światowa Organizacja Zdrowia właśnie zaapelowała do Polski o poprawienie poziomu wyszczepialności przeciw odrze. To wstyd, a wszyscy odpowiedzialni za powiększającą się liczbę odmów szczepień oraz tolerowanie sytuacji, w której nie mamy – jako państwo – zielonego pojęcia na temat immunizacji przebywających na terenie Polski uchodźców i imigrantów, powinni publicznie bić się w piersi (choć tak naprawdę, powinni po prostu ponieść konsekwencje ewidentnych zaniedbań, wyuczonej bezradności).
Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny - Państwowego Instytutu Badawczego (NIZP PZH - PIB) w 2023 r. w Polsce odnotowano 36 przypadków odry, głównie w grupie wiekowej do 10. roku życia. W styczniu 2024 r. zanotowano dziewięć zachorowań. Od lat wiadomo, że w przypadku odry – ze względu na jej olbrzymią zakaźność – poziom odporności, w tym przede wszystkim poziom zaszczepienia, musi wynosić minimum 95 proc.
Tymczasem w 2022 r. wskaźnik wyszczepialności w Polsce pierwszą dawką MMR wśród dzieci przed ukończeniem 3. roku życia wyniósł 90,9 proc., co oznacza spadek – w ciągu zaledwie trzech lat – o 1,7 punktu procentowego, przy czym w poszczególnych województwach ten poziom waha się od niespełna 86 proc. do niemal 97 proc. Jeszcze gorzej jest z drugą dawką (podawaną obecnie przed ukończeniem 7. roku życia) – to nieco ponad 77 proc. (od 64,5 do 95 proc. na poziomie województw).
Może więc, zanim zapadną decyzje dotyczące zmian dotyczących szczepień przeciw HPV – decyzje ważne i wyczekiwane – zróbmy porządek na poziomie absolutnie fundamentalnym i przestańmy tylko mówić o problemie, zamiast go rozwiązywać? A najlepiej – rozwiązać.