Kliniczny rozwój wielu produktów leczniczych został spowolniony poprzez zmniejszenie wydajności pracy (home office) oraz utratę dynamiki badań klinicznych. Wszystko to zagraża przyrostowi nowych decyzji rejestracyjnych i daje pozorny moment oddechu finansowego dla płatnika, który za chwilę poniesie większe koszty leczenia pacjentów z coraz bardziej zaawansowaną chorobą. Słysząc głosy, że teraz maseczki zamiast nowych leków refundowanych, proponuję hasło: czapeczki zamiast butów. Brzmi to przecież równie absurdalnie.
Polska jest krajem ze społecznością doświadczoną w odradzaniu się po różnych stanach zapaści gospodarczej (zabory , wojny, okupacje, epidemie). Coraz więcej osób twierdzi, że po pandemii SARS-CoV-2 to będzie inna Polska. Wszyscy rozumiemy jednak, że ma być lepsza a nie gorsza.
Same dyskusje nic nie zmienią. Potrzeba konkretnego działania - w tym rewitalizacji służby zdrowia. Niezbędne są mądre decyzje refundacyjne nie opierane na tworzeniu iluzji dostępu (przewlekle uruchamiane programy lekowe dla zbyt malej grupy pacjentów) czy po prostu na ograniczaniu dostępu do leków niosących postęp terapeutyczny.
Czas nam wszystkim ucieka a chorym jeszcze szybciej. Dlatego bardzo proszę o nie odkładanie prac nad listami refundacyjnymi. Działania pozorne nie poprawią statystyk ani nie wystarczą, coraz bardziej wyedukowanemu, społeczeństwu. Już dzisiaj musimy tworzyć nowy i bardziej zrównoważony, skoncentrowany na pacjencie paradygmat rozwoju terapii. Trzeba zainwestować w zdrowie i leczenie.
Każda choroba to poważny kryzys: zdrowotny, rodzinny, zawodowy i bytowy. I bez COVID-19 czujemy lęk o życie, izolację społeczną i kryzys domowych finansów. My – zdrowi z trudem oswajamy zagrożenia pandemii. Czy na pewno wiemy jak w tym kontekście czuje się człowiek złamany chorobą? To właśnie dlatego, że pojawił się koronawirus musimy znacznie więcej uwagi poświęcić najsłabszym z nas.
Jako młody asystent byłem świadkiem pewnej nieco frywolnej, ale jakże trafnej reakcji wykładowcy na brak uwagi dwójki słuchaczy. Zobaczywszy parę młodych osób bardziej zafascynowanych sobą niż tym co do nich mówił, profesor przerwał naukową narrację i zwracając się do studenta powiedział - z samego głaskania kolana koleżanki nie stanie się pan farmakologiem stanu zapalnego w ortopedii.
Wyzwania systemu ochrony zdrowia będącego właśnie w „ostrej fazie stanu zapalnego” wymagają odwagi decyzyjnej i zgody politycznej na poważne zmiany, a nie głaskania. Właśnie teraz i właśnie dlatego, że jest trudno.
Jeśli znów zamieciemy pod dywan potrzeby Chorych bo są „ inne ważne wyzwania” i ulegniemy pokusie zaoszczędzenia na zdrowiu to nie odrobimy lekcji COVID-19.