Epidemia wirusa Ebola dotarła do Europy. 44-letnia pielęgniarka z Hiszpanii jest pierwszą osobą zarażoną wirusem poza Afryką Zachodnią. Jak wygląda sytuacja w Polsce?
Główny Inspektorat Sanitarny opracował pakiet postępowania dla lekarzy i służb medycznych w przypadku tego wirusa. Minister zdrowia doradza opanowanie emocji, podczas gdy krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych uważa, że Polska nie jest gotowa do walki z wirusem Ebola, gdyż szpitalom i przychodniom brakuje przede wszystkim specjalistycznych kombinezonów.
- Za instrukcjami nie idą żadne konkrety. W szpitalach brakuje głównie kombinezonów ochronnych, a jeśli są, to nikt nie przeszkolił personelu medycznego, jak ma go użyć, gdzie przeprowadzić dekontaminację osób opuszczających pomieszczenie, w którym izolowany jest chory zanim zdejmą odzież ochronną. - informuje przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Lucyna Dargiewicz.
To personel medyczny „pierwszej linii” jest najbardziej narażony na zarażenie się wirusem od chorego, czyli głównie pielęgniarki i pielęgniarze ze szpitalnych SOR i izb przyjęć oraz pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej. Bo tak jak powiedział dr Paweł Grzesiowski, "do każdego szpitala powiatowego może zastukać pacjent, który ma biegunkę, gorączkę i wrócił właśnie z Afryki". I w jaki sposób ochronić przed zarażeniem ebolą osoby w poczekalni? Niestety instrukcje nie zawierają takich informacji, więc równie dobrze mogłyby nie istnieć. I tu się kłania logistyka, której ewidentnie zabrakło. Kto w przypadku błędu poniesie konsekwencje zaniedbania?