Wielu z nas z pewnością z dużą uwagą śledziło wystąpienie premiera Donalda Tuska, który 12 grudnia wygłosił w sejmie swoje exposé. Czekaliśmy na to, jakie stanowisko zaprezentuje nowy premier w odniesieniu do ochrony zdrowia, jaką nakreśli wizję rozwoju tej niezwykle wrażliwej gałęzi gospodarki, jakie przedstawi projekty.
Niestety, czekaliśmy nadaremno. Żaden z wymienionych przez Donalda Tuska projektów nie dotyczył obszaru ochrony zdrowia. I oprócz zapewnienia, że desygnowana na ministra zdrowia Izabela Leszczyna łączy wiedzę o finansach z empatią, nie dowiedzieliśmy się właściwie wiele więcej na temat tego, co nowy rząd zamierza zrobić w obszarze zdrowia. Jeśli zestawimy to z enigmatycznymi zapisami z umowy koalicyjnej, w której zdrowiu poświęcono dosłownie siedem krótkich zdań, czy z pięcioma, bardzo ogólnymi i w większości niewiele mającymi wspólnego z realnymi potrzebami, postulatami zawartymi pośród „Stu konkretów na pierwsze sto dni rządów”, to sytuacja w ochronie zdrowia w najbliższym roku nie jawi się zbyt optymistycznie.
Niemniej, nie odbierajmy sobie nadziei. Czekamy z niecierpliwością na konkretne projekty ustaw i rozporządzeń, które poprawią funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia z pożytkiem dla pacjentów i personelu medycznego. Bo, jak głosi czwarty punkt Umowy koalicyjnej „Koalicja chce zdecydowanej poprawy jakości i dostępności systemu ochrony zdrowia”. My także tego chcemy. Spełnienia tych pragnień i oczekiwań życzę Państwu na Nowy Rok!
Renata Furman