Śmierć 2,5-letniej Dominiki spowodowała, że Jerzy Owsiak stracił cierpliwość i publicznie skrytykował status quo systemu ochrony zdrowia, zwłaszcza w zakresie ratownictwa medycznego. Jurek Owsiak powiedział to, co każdy lekarz od czasu od czasu myśli, a czasem nawet mówi, o organizacji opieki w swojej dziedzinie medycyny. Zmarszczona brew Jurka Owsiaka na szczęście (?) może więcej niż nasze tyrady i wypisywania, na przykład na blogach jak niniejszy, i sam Minister stawił się na dywaniku u Jurka, obiecując śledztwo, zmiany i ogólną poprawę. Możemy odetchnąć, ratownictwo medyczne, nocna pomoc lekarska, organizacja opieki pediatrycznej w POZ - to będzie poprawione.
Ale co z innymi obszarami medycyny? Onkologia - z kłębiącymi się chorymi w poczekalniach, okresowo zamykanym dostępem do terapii? Diabetologia - bardzo nisko finansowana, bez cienia nadziei na strukturalne rozwiązanie np. problemu leczenia zespołu stopy cukrzycowej, z chorymi bez dostępu do nowych leków? Okulistyka - oferująca pośmiertne terminy operacji zaćmy Neurologia z pozbawianymi leczenia chorymi na SM? Szpitalnictwo powiatowe - chylące się ku upadkowi, gdyż samorządy nie są w stanie przejąć wielu placówek, które po sprzedaży komercyjnym podmiotom tracą one swój uniwersalny i służebny dla lokalnej społeczności charakter, gdyż znikają oddziały internistyczne i pediatryczne? Ambulatoryjna opieka specjalistyczna - z kolejkami chorych liczonymi w latach? Itp., itd....
Nie ma wyjścia, Jerzy Owsiak musi się poddać procesowi klonowania, a przynajmniej sklonować musimy jego zmarszczone brwi - bez nich w wielu obszarach polskiej ochrony zdrowia nadal nic się nie zmieni...