Według opublikowanych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH – Instytutu Żywności i Żywienia w roku 2010 od szczepień uchylało się 3,5 tyś ludzi a 9 lat później aż prawie 49 tyś.
To musi wywoływać refleksje oraz zdecydowane przeciwdziałania .
Zaraza antyszczepionkowa dotknęła nas wszystkich bo błędnie uznaliśmy, że epidemie i pandemie to temat lekcji z historii starożytnej i średniowiecza. Likwidowano oddziały zakaźne, nie przygotowywano się na wypadek itd. itd.
Na szczęście instynkt samozachowawczy społeczeństwa i wiedza fachowców pozwoliła szybko odbudować to, co na fali zarazy antyszczepionkowej sami żeśmy sobie zmajstrowali.
Dzisiaj wszelkie doniesienia o postępach w pracach nad szczepionką SARS-CoV-2 mają informacyjny priorytet. Na szczęście nie słyszę antyszczepionkowców. Czyżby rozpoczęła się ewolucja poglądów?
Dobrze, że rozumiemy, że w sytuacji braku leku czy szczepionki izolacja może być efektywną formą walki z zachorowaniami na COVID-19. Jest uciążliwa dla wszystkich ale życie to także inne uciążliwości, które pokonujemy.
Drugą falą zarazy są szarlatani i oszuści. Głoszą oni pomysły na cudowne środki lecznicze i terapie doskonałe. Winni głoszenia takiej psudowiedzy muszą być napiętnowani i karani administracyjnie za zabawę z ludzkim zdrowiem i życiem. Nie każdy musi znać się na leczeniu i nie każdy powinien głosić swoje teorie zdrowotne.
Niezwykle trudno jest – w dobie przekazu elektronicznego – blokować kłamstwa i niegodziwości. Dawniej robił to redaktor dyżurny wydania przed drukiem. Teraz robią to czytelnicy po ogłoszeniu nieprawdy.